[Zwrotka 1]
Wiesz, stojąc po drugiej stronie barierek
Nie zauważysz, kto się wozi jak dawca nerek
Gdzież by tam – ty jako fan bez usterek i wad
Chcesz widzieć ulubiony skład, dla cyferek
Świat jednak istnieje, myślisz: "O fuck!"
A więc to tak, za cudzą kasę w dupę ci grzeje brat
Fatalny znak, a jak banalny fakt
Poezji smak i skrupułów brak pakt
Wiesz, ale niewiele jak jest
Trele-morele, czyli biznes i przyjaciele
Test mikrofonu i Aniele mój
Pilnuj mnie, bo go zdzielę, gdy ozorem miele; chuj
Ten, potencjalnie, mógłbym to zrobić
Ale to boli mnie moralnie
Wiesz, to fatalnie, bo gdy mądry ustępuje
Głupi mówi "Frajer!", a sprytny go w dupę pruje
[Refren]
Wiesz jak jest, gdy twardy biznes
I poezja wchodzą w kolizję
Stresy i konkurencja ostra
Ciemne interesy jak cosa nostra
Wiesz jak jest, gdy twardy biznes
I poezja wchodzą w kolizję
Stresy i konkurencja ostra
Ciemne interesy jak cosa nostra
[Zwrotka 2]
Wiesz jak, dzieciak, są normy
Ten, któremu zwisa, to jak kita lisa Witalisa
Niech laskę zasysa, bo
Dopóki będę pisał, to moja polisa, flow
I technika tego dissa jednego na sto, wiesz jak
Jak to co to za klika? Jak to czyja liryka?
Jak to to nikt nie fika? Ja w to nie wierzę
No bo wiesz: Jak to? To gówno nie ma odpowiednika
Jak to "kto to"? Oto Paktofonika
Szczerze, ja nie należę do tych, co dupią jak jeże
Ostrożnie, wiesz, poważnie polecą talerze
W tych, co za grosz nie mają szacunku; wiesz jak jest, frajerze
Odważnie przy sterze, drapieżnie jak zwierzę
F-O-K zabierze ci słuchaczy niczym w Napsterze MP3
Wiesz, co to znaczy? W rozpaczy wejdziesz na wieżę i skoczysz
Bo widzę, jak patrzysz na zerową ligę
Polska... klimaty gry na Amigę
[Refren]
Wiesz jak jest, gdy twardy biznes
I poezja wchodzą w kolizję
Stresy i konkurencja ostra
Ciemne interesy jak cosa nostra
Wiesz jak jest, gdy twardy biznes
I poezja wchodzą w kolizję
Stresy i konkurencja ostra
Ciemne interesy jak cosa nostra
[Zwrotka 3]
Postrach fachowcom od spraw interesów
Postaw na skład: Rah, Fo, Mag – żadnych stresów i ciśnień
Spontanicznie wkład przemyśleń
Bez zachłyśnięć i spięć dziś dzień
Mógłby być, ale ból wyć każe mi
A że z marzeń żyć się nie da w tym wymiarze, patrz, co czas pokaże
Każde ze zdarzeń dażę uwagą i widzę prawdę nagą
Jak Afrodyta, a za nią Temida z wagą
Dragon przeciwko plagom; gdy mówi "stówa" – mów "dwie"
Mój Pigmalion chcąc niechcąc gównie rzeźbiąć w gównie
Wiesz, już też również, i tak kurwa wszędzie
Czy to z kobietą swą, czy z bandytą w urzędzie
Brak pieniędzy, a cieńko się przędzie bez przędzy
"Będzie lepiej" – powiedz tym, którym pękają więzy z nędzy
Drżący oddech małej przy policzku, patrzę
Kto prędzej więcej zdobędzie – my czy ci krętacze? (Raczej)
[Refren]
Wiesz jak jest, gdy twardy biznes
I poezja wchodzą w kolizję
Stresy i konkurencja ostra
Ciemne interesy jak cosa nostra
Wiesz jak jest, gdy twardy biznes
I poezja wchodzą w kolizję
Stresy i konkurencja ostra
Ciemne interesy jak cosa nostra