Fokus
Prewersje
[Zwrotka 1]
Więcej zapomniałem i przelałem na papier
Niż ty kiedykolwiek zapamiętałeś o rapie
Sorry man, nie chce mi się już nawet o tym pierdolić
Ile rymów mam, policz se sam, zapierdalam jak bolid!
Gnam, a ty powoli, "bram-baram- bam-bam", jak Frog
Kurwa, gęba już mnie boli, litry potu, Fokusmok!
Na koncertach grają pop jak 'loli', mówią, że ze sto już zagrali
Zapytali – mówię, że czternasty rok...
To jest wyścig – spadłeś z konia – nie graj bohatera
To jest biznes, to jest oczywiste w jupiterach
Czasem robimy coś czego nie rozumiemy – ja nie raz
Tagowałem się w urzędzie na papierach i co teraz?
Ogarnia mnie furia, kiedy mam przed sobą durnia
Powie coś i wiem, że w głowie gnój ma, to mnie wkurwia!
Po rozmowie to nie człowiek, każda myśl jest wtórna
Jak ta kulka we flipperach, kozica po turniach
Mówią coś o charakterach i że za ziomami w ogień
Przez jakie "H" pisze się charakter? Chuju, powiedz!
Za plecami małostkowe akcje zrobią tobie
Nie wiesz to się dowiesz, nie wierzysz to się dowiedz
Znasz przysłowie: ostrożnie przyjaciół sobie dobierz
Przyjdzie co do czego – może nikt Ci nie pomoże
Nie chciałbym być twym kolegą, gdybym miał najgorzej
Ty bezmózgi potworze, nie myślisz, powielasz wzorzec
[Refren]
Wychodzimy stąd, to już jest przesada
Spadam stąd poniekąd przez twoje podejście
Wychodzimy stąd, nie ma o czym gadać
Możesz się obrażać, ziom, jebać to miejsce
Wychodzimy stąd to są prewersje
Perwersyjne pierwsze wersje na szczęście
Wychodzimy stąd, na szczęście
Wychodzimy stąd albo wy odejdźcie
Wychodzimy stąd, to już jest przesada
Spadam stąd poniekąd przez twoje podejście
Wychodzimy stąd, nie ma o czym gadać
Możesz się obrażać, ziom, jebać to miejsce
Wychodzimy stąd to są prewersje
Perwersyjne pierwsze wersje na szczęście
Wychodzimy stąd, na szczęście
Wychodzimy stąd albo wy odejdźcie

[Zwrotka 2]
Katowicki dworzec, morze – klimat nadbałtycki
Wożę się, to się nigdy nie znudzi niczym cycki
Romantyczni niczym jednorożec, wręcz mityczni
A tu gdzie nie spojrzeć: pięści, noże, szpan bandycki
I nienawiść do policji kreowana niczym moda
Jebać, to jest nowa moda, polują na loda
Brzydkie, głupie, grube dziwki – nawet mi ich szkoda
Młoda, nikt ci nawet w gumie do ryja nie poda!
Mówią, odpierdala soda mi, mówię im: "Bój się Boga!"
Nigdy tak dobrze nie widziałem, co to za trzoda
Zamieszkuje mi mą planetę, ty zobacz MTV
Zamknij drzwi, bo wejdzie ci Darwina nagroda
Co tam? W odpowiedzi: "Chujowo jak zwykle"
Nie chcę nawet słuchać, ale chyba już przywykłem...
Boję się, że już przywykłem, to najbardziej przykre!
Co tam? "Spierdalaj w podskokach, zakupiłem wyspę
Ale chujowa pogoda, piasek wchodzi w dupę, w pizdę
I ciągnie od morza" – Polak może ciągnąć listę
Nic się nie podoba, choćby było zajebiste
Na szyi obroża, bo tak wychował ich system
Całe życie grać statystę i klepać minimum
Myśleć, czemu nie da się nie robić nic, żeby móc
Masz dwie ręce i chuj, to kombinuj, skurwysynu
Człowieku czynu, obieraj azymut!
[Refren]
Wychodzimy stąd, to już jest przesada
Spadam stąd poniekąd przez twoje podejście
Wychodzimy stąd, nie ma o czym gadać
Możesz się obrażać, ziom, jebać to miejsce
Wychodzimy stąd to są prewersje
Perwersyjne pierwsze wersje na szczęście
Wychodzimy stąd, na szczęście
Wychodzimy stąd albo wy odejdźcie
Wychodzimy stąd, to już jest przesada
Spadam stąd poniekąd przez twoje podejście
Wychodzimy stąd, nie ma o czym gadać
Możesz się obrażać, ziom, jebać to miejsce
Wychodzimy stąd to są prewersje
Perwersyjne pierwsze wersje na szczęście
Wychodzimy stąd, na szczęście
Wychodzimy stąd albo wy odejdźcie