Kacperczyk
Manekin
[Zwrotka 1]
Pod sceną fani jak maneki-neko
Machają rękami, a Ty tak daleko
Kolejki jak do Manekina
Ciężko mi zrozumieć, komu się chce tyle stać
Nakładam garnitur jak jakiś dziad
Średnia pod sceną to 16 lat
Najpierw trema - papieros, kawa, mleko
Kiedy już zejdę - wóda i prosecco

[Hook]
Czuję się jak banknot
Teraz każdy chce mnie wydać
A woleli płacić kartą
Czuję się jak cardio
Wszyscy chcą mnie zrobić
Ja się wolę puszczać w radio
W dupie mam branżę i syf
Nie będę już palił i pił
Jadę w nocy tysiąc kilometrów do domu
Bo nic mnie nie cieszy jak Ty

[Refren]
W mojej głowie tylko szklanki i lustrzana kula
Szklane oczy na chłopców w garniturach
Ubranych jakby przyszli tu do biura
Obiektywy śledzą każdy ich ruch
1, 2, 3 wszystkie ręce w górze
Obnażam się jakbym tańczył na rurze
Wokół spadają konfetti i róże
Więc czemu jest mi jakoś smutno tu?
[Zwrotka 2]
Kiedyś chciałem disco, mieć te kluby blisko
Teraz tylko chciałbym zostać w domu, obok Ciebie
Coraz więcej imion kojarzy me nazwisko
Czemu tak nazwałem boysband, to naprawdę nie wiem
Wezmę panieńskie po Tobie
Twoje nazwisko na moim grobie
Bo tylko Ty mnie nie sprowadzasz na dół
Gdy lecę nad ziemią tak parę stów
Fotoradary robią zdjęcia jak fani mi
Koledzy dzwonią tylko kiedy chcą mnie na feat
Czemu marudzę w miejscu, w którym tak chciałem być?
W sumie, nie potrafiłbym już bez tego żyć

[Refren]
W mojej głowie tylko szklanki i lustrzana kula
Szklane oczy na chłopców w garniturach
Ubranych jakby przyszli tu do biura
Obiektywy śledzą każdy ich ruch
1, 2, 3 wszystkie ręce w górze
Obnażam się jakbym tańczył na rurze
Wokół spadają konfetti i róże
Więc czemu jest mi jakoś smutno tu?

[Hook]
Czuję się jak banknot
Teraz każdy chce mnie wydać
A woleli płacić kartą
Czuję się jak cardio
Wszyscy chcę mnie zrobić
Je się wolę puszczać w radio
W dupie mam branżę i syf
Nie będę już palił i pił
Jadę w nocy tysiąc kilometrów do domu
Bo nic mnie nie cieszy jak Ty