Filipek
Baby don’t cry
[Zwrotka 1]
Ja - lubiłem latarnie i światła mijania
Choć każdy kilometr w ogarniętym aucie przygotowywał nas do rozstania
Mgła - nią się nie przejmuj zaraz pokaże co to ostra jazda
Poduszki powietrzne się nam przydadzą do oglądania nieba przy gwiazdach
Tła - to kolory pragnień i tłuste pastele
Gdy mówię poważnie coś mnie zagłusza jak wuwuzele
Zła - za moje kłamstwa byłaś nie raz i to dosyć długo
Bo lubię kłamać tutaj tak prawdę mówiąc
Don't cry- skończę pijany na cudzych trawnikach
Nie jestem wart dwunastu groszy Kazika
Mężczyźni są dzisiaj jak akwarele
Bo najpierw zamoczą by dopiero potem tobie pokazać co to marzenie
I nie łudź się, ja jestem taki sam
Maskę dopiero zdejmę przy końcowych napisach
Jak gdzieś widzę spokój to już mnie telepie by koniec końców to rozpierdolić
Bad decisions make good stories

[Zwrotka 2]
Baby don't cry
Byłem dla seksu po lampce wina
W studenckim mieszkaniu z pustą lodówką, to była chwila
Ja byłem jak film taki co wciąga, podnosi ciśnienie
Ma jedna wadę - wiadome zakończenie
Jak w Halloween stoję w twych drzwiach - dostanę co zechcę
I to nie cukierek, a coś czym ci będę mógł zabrać powietrze
Ja jestem jak aktor taki co rolę gra całą dobę
I z cala sympatia nawet dla ciebie z tym nic nie zrobię
Na projektorze widzisz wspomnienia
Wszystko zlepione w jedna mieszankę
Nie dałem ci róż bo nie lubię kwiatów
Częściej niż bukiet poszczałem wiązankę
Grałem jak Szpilman melodie życia
Chociaż za oknem się walił świat
Mój hermetyczny wciąż był w porządku
Zapominając o upływie lat
Jestem artystą który nie dawno grał koncert za propsy
Dziś to wspominam niczym Grzegorz Markowski
Ja jestem artystą który po nocach ubiera myśli w słowo
Rano ma ból głowy i umowę śmieciową
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]