[Intro]
Yo
(oooo)
[Zwrotka 1]
Jeżeli w życiu coś można naprawić ja nigdy nie umiem (ooo)
Mój życiowy progres potyka się zawsze o jebaną dumę
Przez cztery lata, minimum rok rozmowy z ojcem mi przerywał krzyk
Jak mam się nie wzruszać skoro odkryłem, że i tak kupił każdą z moich płyt
Nigdy nie byłem typem idola
Ludzie tu o mnie kłamią na forach
Biłbym te kurwy za te obelgi, które niedawno mi szargały nerwy
Nigdy nie byłem dobrym chłopakiem, ona płakała że nie potrafię
Dzisiaj ją widzę tylko na snapie, to cena za chęć wybicia się w rapie
Za swoich ziomów się biję po alko
Za swoich ziomów się biję na trzeźwo
Dla swoich ziomów oddam każdy banknot nawet jak mi go brakuje w tesco
Kupiłeś płytę to chapeau bas
W całym tym syfie dostrzegłeś mój rap
Postawię ci za to kiedyś kielona, lecz nim to nadejdzie to sam się przekonasz
[Refren]
W życiu są chwilę przez, które w całości cię zeżre wstyd
I czasem już tylko promile pozwolą ci przejść przez syf
Szanuj rodziców i szanuj dziewczynę to szczęście gdy
Świat kopie w tyłek i zamiast uśmiechu masz częściej łzy
W życiu są chwilę przez, które w całości cię zeżre wstyd
I czasem już tylko promile pozwolą ci przejść przez syf
Szanuj rodziców i szanuj dziewczynę to szczęście gdy
Świat kopie w tyłek i zamiast uśmiechu masz częściej łzy
[Zwrotka 2]
(ooo)
Tułam się po Polsce, gdy inni chcą już zapuścić korzenie
Ja mam świadomość, że jak się zatrzymam to nigdy w życiu niczego nie zmienię (ooo)
Co by tu zmienić? (co?) Może stan konta? (co?)
Whiskey, cannabis, a na nas chyba ciąży jakaś klątwa
Dwa lata mam w pizdę, bo miasto wchłonęło mnie tak jak Kac Vegas
Dwa lata mam w pizdę wydałem legal, porozdawałem po swoich kolegach
Taktyki na życie nie rysował Gmoch
Na Miliczu ciągle pod klatką na browca
A ja nie chcę wyjść, na utrzymaniu tu swojej matki jak Madzia z Sosnowca
Na free byłem kimś, w trackach mam charakter
A ciągle mi jeszcze kwestionują prawdę i przypinają gimbusa łatkę (ooo)
Blisko, nigdy nie byłem tak blisko
Jak myślisz, że życie cię już nie zaskoczy, to zobaczysz jeszcze zmieni się wszystko
[Refren]
W życiu są chwilę przez, które w całości cię zeżre wstyd
I czasem już tylko promile pozwolą ci przejść przez syf
Szanuj rodziców i szanuj dziewczynę to szczęście gdy
Świat kopie w tyłek i zamiast uśmiechu masz częściej łzy
W życiu są chwilę przez, które w całości cię zeżre wstyd
I czasem już tylko promile pozwolą ci przejść przez syf
Szanuj rodziców i szanuj dziewczynę to szczęście gdy
Świat kopie w tyłek i zamiast uśmiechu masz częściej łzy