[Runda 1]
[Oxon]
Siema Wini, spoko garaż, nie żałuję dziś podbity
Choć to dziwna zajawka, że hodujesz w nim hobbity
Przejechałem tu pół Polski, ciężko się tu jedzie do was
Dobra dawaj przeciwnika, który to z nich? Gdzie się schował?
To?! Mogłem zostać w domu i grać na Playstation, kurwa,
Fajny przeciwnik - nie było mniejszych?
Ja za wszystkie błędy dziś przeproszę Boga,
Lecz za jakie grzechy takie mi się plącze w nogach
Myślałem, że to nagroda jak Oscar, lecz karłowaty
A sprawdzi się w roli szmaty, bo ciężko nie stanąć na tym
I to niby on pełni dziś rolę VIPa?
Dajcie mi worek na zwłoki, giń kmiocie, znikaj
Wyrzucę truchło do kubła i to nie przypał
Zmieści się w pudło po butach i to ze SMYKa, ta niska cipa
Ale jedną rzecz muszę ci przyznać, nie?
Masz, kurwa, zajebiście dużą głowę stary, jest w chuj duża!
Masz taki łeb, że po pierwsze aż śmieszne to fest jest
Jakbyś rodził się za wcześnie, się śpiesz bo nie przepchniesz
Bania jak bezkres, jak: Weźcie mi wreszcie to zmniejszcie!
Do 1:1 jesteś pieskiem na desce rozdzielczej
Z taką głową kiedyś się nad wodą zabijesz mordo
Zawsze wkładaj ratunkowe koło na szyje
To nie jest śmieszne, gość się może, kurwa, zabić nie?
Gość jest taki nudny, liczę się z nim jak barany na sen
Taki cienki, że go mylę stary z grzbietem kartki czasem
Taki cienki, że gdy dusiłbym kutasem na końcówce miałbym miejsce na kokardkę z zawijasem
Taki (?)!
Filip, ja nie freestyle'uję bo nie potrafię
Z tej kminy mogłeś wyjść jak się zająłeś rapem
Każdy album taki sam, jak lamus jedziesz z bitem
Robisz numer przy śniadaniu, chuj na jaką wjedzie płytę
Jesteś zwykłym rzemieślnikiem, jak się skończy kasa typie
Znowu się bierzesz za rap, raz na kwartał, wasz Filipek
Leży w kiosku wśród pornosów, jak to marne ścierwo z Niemiec
Wiesz już po okładce, że to strasznie słabe pierdolenie
A co do pierdolenia, to jesteś znany ze swoich przerywników w stylu:
Ej to jest proste, joł dokładnie, jeszcze raz
Zastanawiałem się skąd ty to wszystko wziąłeś i chyba już wiem
Filip to jest niezły amant, ma do kobiet dostęp
Pokazuje im kutasa, mówi: To jest proste!
Gdy partnerkę nową znajdzie się na bank nie zachwyca
Każda przecież taka sama, joł dokładnie matryca
Mówi do niej jak do ziomka: Ee, pokaż bobra, morda!
Ona pyta: - Jaka byłam?
- Ej, dobra, dobra, dobra!
Żadna nie jest morka przy nim, bardziej przerażona każda,
Gdy on krzyczy: Kiedy wchodzi Filip to jest ostra jazda!
Filip lubi bardziej znanym zrobić lodzik, possać chuja
Joł, dokładnie, jeszcze raz! - tak jak to robi twoja niunia
Gdy Fokus ma zatwardzenie i stęka
Gdy Kali przepali się i kaszle w mękach
Gdy Sokół nawpieprza się grochu i pierdzi go tak, że ma przypał
Pamiętaj - to kilka z tych dźwięków co milsze dla ucha są niż to dukanie Filipka na pętlach
Jestem taki jak mnie widzą, w chuju mam niejedną ksywę,
Jesteś głupszy niż rap Kizo, dla mnie to jak niemożliwe
Tak jak Kizo pewnie myślisz, że masz dar i że masz talent bo Kiedyś nie miałeś i nie masz dalej
Nie miałeś też matury z matmy to stara już jest beka
Nagrałeś płytę dekady, lat temu pięć, czekaj
Teraz wypuściłeś dwójkę, tam sobie coś tam psie szczekasz
Masz dwadzieścia pięć lat, mówisz ludziom, że masz pięć dekad?
To zajebiście się trzymasz, bez kitu, nie
Płyta Dekady 2? Spoko. Fajne punche... Bobera!
Zamiast słuchać twoich wolę lizać tarkę do sera
Potem wziąć to co utarłem wcisnąć w zęby to ci
Żebyś w końcu poczuł jak smakuje cięty pocisk
Jeśli w wejściach dziś ma jakieś punche dobre cienias
To mam pewne Bober (kaszle)... Bober (kaszle)... podejrzenia
A co do bo Bobera to razem jesteście w Que Quality
Que Quality - w nazwie "jakość"
Mówi coś mi nad uchem, że z tym to nie bardzo szmato
Punche coś dzisiaj suche
Filip myśli tylko o tym jak tu kosić kapuchę
By Quebo mu zrobił kontrolę jakości paluchem
Ten sam Quebo zwiedza świat, Quebo wspiera dzieci
potem Quebo się przebiera, teraz Quebo zbiera śmieci
A że Filip już go męczy dzwoni do Natalii Szroeder:
Nie chcę więcej tu się dręczyć tym pieprzonym małym zjebem
Ona chwyta za telefon by tą pizdę zjebać w słowach:
Filip przestań mi, kurwa, rodzinę prześladować!
Ale Natalia też musi uważać, bo typ jest znany z tego, że brutalnie Bapke spizgał
Co tu gadać, jaki kraj taki własnie Chris Brown
Filip jest skory do walki, może na łeb walić babkę
Jest dobrze przygotowany, Kartky to twój sparingpartner?
Potem będziesz miał pretensje i co dziecko, kurwa, zrobisz
Jak połamiesz obie ręce, jak cię zepchną z hulajnogi?
Słyszałem opis twojej bójki z Bedim - sztos batalia!
On cię kopnął, ty go ręką w twarz - co za wariat!
Potem mu zabrałeś piórnik, on się wkurwił, pizdo, w rapsach
Lecz na szczęście tam na miejsce szybko przybył wychowawca
Borys puszczaj już Filipa, Filip skończ ten nudny freestyle
Przestań krzyczeć mały gburze: Łapy w górę! Tu Miliczja!
Bedi się nie boi ciebie, więc się szybko z nim pożegnaj
On wciąż robi ogień, ty wciąż jesteś zwykłą cipą z drewna
By cię zniszczyć wystarczy puścić bit
Ze strachu byś ziom zemdlał
Nie, nie, żartowałem, nie chce mi się dziwko iść po pendrive
A skoro mówimy o dziwkach
pamiętacie historie jak Wini myślał, że złapał HIVa?
Nie - złapał Filipa! Wciąż za nim ta lata cipa
Za Tomba wypłacił mu dwa koła po stówce jak dziwce
A Filip tak się kocha w gotówce, że zakochał się też w Winim
Stawka wypłacona cashem
Wini jest jak T-Bag - Filip nadal trzyma go za kieszeń
Filip ciągle o nim myśli, Wini nie trudzi się malcem
Wini ma pokaźne cycki, Filip chce buzi po walce
Wini dzwoni, Filip wpada, bo jest praca na godziny
Kurwa to też zawód, prawda, zwłaszcza dla rodziny
Więc im powiedz teraz coś o moich wyświetleniach
O ambicjach, supermocach, o zwątpieniu i cierpieniach
O tym, że mi bardzo przykro, chcę solidnych wreszcie przemian
Zawsze będziesz małą dziwką i to nigdy się nie zmienia
Twe słowa są bez znaczenia jak dla dziwki gabinet
Filip lubi znane tyłki, już ich wylizał tyle.
Że wiecie z czym się rymuje Filip Marcinek?
Masz tu dychę i nie muszę nawet kminić nad rymem, runda!
[Filipek]
Śmiałeś się z Frostiego, że sprzedał piętnaście biletów tylko
Teraz każdą linijką co ci pocisnę jest real talk
To faktycznie mało, ale przypomnę ci pindo
Jak kiedyś w Białymstoku, trzy lata temu dzwoniłeś do mnie na szybko:
"Ej, siemano mordo, gram dzisiaj z Rose w klubie na scenie, poszło sześć biletów, zaprosisz na wydarzenie?"
Wychodzi na to, że Frosti sprzedał dziewięć biletów więcej!
Marzenie - zapierdolcie koncert premierowy na Tauron Arenie
Skąd ty w ogóle miałeś do mnie wtedy numer, ty cwelu?
Czy ja kiedyś odjebałem po wypiciu paru jägerów?
Może i ruchałem twoją pannę kilka lat temu,
Ale mam zasadę, że dziwkom nigdy nie zostawiam numeru, tfu!
Zaczynamy, no hard feelings dla raperów obrażonych dzisiaj,
Jesteś największą marudą w Polsce, ty lapsie
Mówisz, że nikt nie ma skilli i rap ssie
Potem mówisz, że jesteś niedoceniany kiedy masz tylko okazje
Czy to przypadek, że twój DJ nawet ma smutek w nazwie?
Ty, mówiłeś Frostiemu, że się w featach babrze
Że przy twoich featach z fejmami piszą: "Oxon, to buja" - a jakże!
Patrzę na twoją nową tracklistę i stwierdzić muszę wszakże
VNM ma więcej działających kontaktów na nowej chacie niż Oxon ma w rapgrze
Twój skład to banda chuja grająca niedojebom
Oxon i Revo, chciałeś być pizdo jak Eripe i Quebo
Wmawiać sobie, że jeszcze masz propsy w rapie to chyba efekt placebo
Dostałeś ostatnio buziaka od AdMy, dzisiaj dostaniesz w pizdę od Winiego
Musiał stanąc ci wtedy mocno
Rozkmiń to przecież, twoje życie to pornosy
Mama wyszła, podgłośnij to lepiej
Gdzie byś dupę wyrwał, pod nocnym ty flecie?
Twój jedyny seks w życiu to gwałt na Frostim, kalece!
Masz zapał na grę, rzucasz pancze jak złe
Wyjebane ego co cię, buja jak Fukaja propsy od Que
Czujesz się jak drugi Em, masz bandę klakierów w tle,
a wygrałeś z typem, którego szczyt elokwencji to
"EEE, JESTEM FROSTMEEEN!"
Rozjebałeś Miuosha kiedyś i to było świetne
Dzisiaj on gra na stadionach razem z Bajm i Perfect
[Runda 2]
[Oxon]
Zanim nawinę - coś ci się ujebało z tym ojcem urologiem mordo, słowo
Mój ojciec jest biologiem, ale jak masz problem to podeślę ci kogoś
[Filipek]
Tak, poszedłem do Fame MMA, bo jestem sprzedajną ścierą
Tak, Marta Linkiewicz przy mnie opierdala youtuberom