Kukon
Kwaśny deszcz
[Intro]
I byłem nisko w chuj
I ze mną mój syf
Kładę nisko dłoń
I walę mocno w pysk
Pada kwaśny deszcz....

[Zwrotka 1]
Słowo stało się ciałem, potem zrobiło mi pałę
Nigdy jej nie ufałem bo nie muszę żyć za karę
Byk mi podaje butelkę, na melinie robię balet
Patrzę na jej spore sranie odpisując młodej damie
Dzwoni telefon, nie odbieram bo nieznane
Nie chcę mieć koleżanek
Mój byk mi stawia szamę bo się pogubiłem z sianem
I nie mogę się dziś nachlać a i tak zrobimy milion
Co jest kurwa, jaki syf chciałaś udźwignąć
I to nie pyknie bo nie chciałem się zabić z nią
I jeden chuj czy płaczesz czy się śmiejesz przy mnie
Jeżeli to nie wyjdzie, nie bądź smutna, że pada deszcz

[Refren]
Pada kwaśny deszcz tej kurwie na łeb
I dla mnie to żaden stres, że nie gramy fair
I byłem nisko w chuj i ze mną mój syf
Kładę nisko dłoń i walę mocno w pysk
Pada kwaśny deszcz tej kurwie na łeb
I dla mnie to żaden stres, że nie gramy fair
I byłem nisko w chuj i ze mną mój syf
Kładę nisko dłoń i walę mocno w pysk
[Bridge]
Jestem osobą, której nie powinnaś znać
Jestem z osobą, co Ci powinęła hajs
Mówię że jest kurwą, mówi że nie chciała stać się nią
Nie chce o tym rozmawiać, nim się zacznie noc
Nim się zacznie noc, nim się zacznie noc
Nim się zacznie noc...

[Zwrotka 2]
Rzucam siano w orlenie za wódkę
Taksówa zawija mnie znów na dziuplę
Młoda wpierdala xanax i wysyła snapa, smutne
Palę ostatnią lufkę
Gadam z bykiem czy se rozpierdolić banie kuflem
To wszystko w kurwe smutne, jak piękny syf i jej dupa
Robimy wielkie rzeczy, widzisz przez dziurkę od klucza
I na chuj śmiejesz się kurwa, i nadal chcesz tu być
Byłem nisko w chuj i ze mną mój syf