[Zwrotka 1: Kukon]
Zamykasz drzwi, późno wychodzisz z domu
Ale nie czeka tam nikt
Spadają łzy na zdjęcia z telefonu
Ale nie ma w tobie nic
Naćpany łeb, co dobijał się do chaty
Cztery gramy trawy na tak kolorową noc
Przełykasz nóż przez butelkę, nie ma strachu
Czułem to samo, kiedy pisałem ten album
Życie pełne wałów, zagmatwane scenariusze
Jesteś oszukiwana przez dilerów i komputer
Wracam spłukany, ale zabrałem ci duszę
Muszę to nagrać, bo mi nie uwierzą ludzie
Zabierasz klucze, ale zamykam drzwi ja
Nie chcesz mnie widzieć, wczoraj nie chciałem cię znać
Wiem co to życie, pieniądze, miłość i strach
Nie wiem, co to zdrada, kiedy obok mnie jest brat
[Refren: Kukon]
Znowu mam myśli zimne jak ulica
Rozlicza wszystko mnie, co podpowie Ci żal
Jestem w kawałkach, ale to nie twoja wina
Chociaż Twoja mina mówi, że zjebałem plan
Za szybko, za często, za ostro
Nie mamy szans
Za szybko, za często, za ostro
Nie mamy szans
[Zwrotka 2: Guli]
Świat to jebane zło
Szare życie w czarnych, kolory tak jak Hitchcock (jak Hitchcock)
Znudzone mężatki chcą, żeby je pierdolić
Żeby nie dowiedział się o tym ich mąż (o tym ich mąż)
Taki już jest los (los)
Nie ma miłości tam, gdzie jest sos (gdzie jest sos)
Z prochu powstałeś
Wąchałeś prochy, no i obrócisz się w proch
Nie ma słońca, tylko mrok jest nade mną
No i biegnę se gdzieś (se gdzieś)
Ja tylko chcę, żeby ktoś pokochał, kurwa, mnie prawdziwie jak pies (jak pies)
Pod maską uśmiechu chowam sobie łzy, dziwko
Jak Gregory Pain (Jak Gregory Pain)
Pojebane życie i czuję do ciebie wstręt
Palę z nią gibona, mam czerwone oczy jak Kal Kent
Wiesz to zniszczyło mnie jak rak
Wrak człowieka i jego cień
Zimna wóda, sprany łeb
Martwe serca tych suk i bez uczuć seks
Za oknem pada deszcz
Spaceruję sobie po Camele i tak moknę
Piłem jak jebany żul, no i śmieć
Przestałem kochać suki, jak się zakochałem w forsie
Przestałem kochać suki, jak się zakochałem w forsie
[Refren: Kukon]
Znowu mam myśli zimne jak ulica
Rozlicza wszystko mnie, co podpowie Ci żal
Jestem w kawałkach, ale to nie twoja wina
Chociaż Twoja mina mówi, że zjebałem plan
Za szybko, za często, za ostro
Nie mamy szans
Za szybko, za często, za ostro
Nie mamy szans