[Zwrotka I]
Oldschoolowo się nam zaczęła kariera
2 0 1 2 ogrody, hałas, studio, melanż
Nadymione w pizdę mało kto widzi w tym sens
Ja z Aleksem siedzę w nocy i piszemy wspólnie tekst
Cały wieczór nagrywała nas kamera
Jeździmy t-czwórą, wyprzedza nas Panamera
Nikt z nas nie ma siana i się bujamy po skwerach
Poznajemy życie i słuchamy o aferach
Zimno w ryj, leci z gwinta wóda czysta
Najebany lecę freestyle, jeszcze nie powstała ksywka
A wiem, że to moja misja
Cały czas muszę to pizgać i to wygra
Od zawsze wiedziałem konfidentów trzeba jebać
Suki trzeba jebać
Dobrych ludzi wspierać
Zawsze to wiedziałem, że się nie możemy sprzedać
I zawsze zostanie ten szacunek do podziemia
Od pierwszego tracka, kurwa robię to na stówę
Wiesz, że tu nie zapłaci nikt, a potrzeba gotówę
Pierwszy majk wleciał za skrojoną bułę
Może bóg wybaczy, jeśli rozumie co czuję
Zanim na koncercie pierwszy raz zaczęłaś piszczeć
Wbiegałem do klatki, paliłem prawie po gwizdek
Mam tych samych ziomów, do dziś tworzymy rodzinę
I to pierdolony dowód, że nic nie było na chwile
Całe ogrody to jest hołd dla podziemia
Scena wieje chujem, nawet nie chcemy jej zmieniać
Nie wiem jak mogę mieć sentyment do geja
Walicie tani proch i dupy które każdy jebał
Dla nas to było coś więcej niż jest teraz
Nie szanują nas kutasy, jest afera
Wierzyliśmy w to na tyle aby strzelać
Chociaż nikt tu nie miał klamy, ani spraya
Zanim zaśniesz, opowiem ci jak zacząłem
Dziwne życie okłada się w jeden cel
Najciekawsze to chyba to niewiadome
Ale moje zdania zawsze wobec ciebie będą fair
Chodź się tym jaraj, ale nie myl mnie z innymi, bo
To nie ta sama zajawa, ich to nie prawdziwe flow
Chodź się tym jaraj, ale nie myl mnie z innymi, bo
To nie ta sama zajawa, ich to nie prawdziwe flow
Chodź się tym jaraj, ale nie myl mnie z innymi, bo
To nie ta sama zajawa, ich to nie prawdziwe flow
Chodź się tym jaraj, ale nie myl mnie z innymi, bo
To nie ta sama zajawa, ich to nie prawdziwe flow
[Zwrotka II]
Inaczej jest teraz
Ile spaliłem to wie tylko atmosfera
Żadna z dziwek się tu nie musi rozbierać
Proszę wyjebać je za drzwi pani weteran
Budzę się kiedy opuszczasz melanż
Budzą mnie kiedy ciebie już nie ma
Ale się pozmieniało, o cholera
Nie mówimy sobie nic na do widzenia
Całuje cie we śnie to przyjemny ból
Że chciałbym jak wcześniej i ze wszystkim chuj
Całuje cie we śnie wspominam stare czasy
Trasa jest niewłaściwa możemy odpiąć pasy
Całuje cie we śnie to przyjemny ból
Że chciałbym jak wcześniej i ze wszystkim chuj
Całuje cie we śnie wspominam stare czasy
Trasa jest niewłaściwa możemy odpiąć pasy