Kukon
​jadę nie patrzę
[Zwrotka 1]
Dzwoni do mnie wujek Ham
Mówi, że ma dwie oferty
I nie dźwignie tego sam
Wchodzimy po dwie koperty
Więc po jakieś dwieście k
Zwróci się w pare miesięcy
A jeśli nie, to i tak
Ciągle gramy te koncerty
Ruszamy w drogę, jadę nie patrzę
Pod nogami kłody, idzie jak po maśle
Duszę to w sobie, kłuje mnie w klatce
Mercedes pędzi, nikt tu nie gaśnie
Dobrze to pachnie
W końcu zaczęło to grać na wypasie
Dobrze to pachnie
Dobrze to pachnie
Zgaduje hasło jak kalambury
To cztery cyfry, nie możе być trudny
Pieprzony iPhone, pieprzonе bzdury
Mam na tej rolce, staje się głupszy
Inspiracja, bo nie mam TikTok
Jakiś tam viral, bo ktoś tam kliknął
Padł mi (?)
Niech się tam bawią, byle z korzyścią
Jadę nie patrzę
[Refren]
Jadę nie patrzę, jaki mam zasięg
Jadę nie patrzę, co tam gadają i piszą
Żyjemy w innym świecie niż oni
W innym niż wszyscy myślą, jadę nie patrzę
Czy mnie słuchają, jadę nie patrzę
Czy mnie ktoś sprawdził i kupi, jadę nie patrzę
Lecę normalnie, lecę dla moich ludzi
Jadę nie patrzę, jaki mam zasięg
Jadę nie patrzę, co tam gadają i piszą
Żyjemy w innym świecie niż oni
W innym niż wszyscy myślą, jadę nie patrzę
Czy mnie słuchają, jadę nie patrzę
Czy mnie ktoś sprawdził i kupi, jadę nie patrzę
Lecę normalnie, lecę dla moich ludzi

[Zwrotka 2]
Dalej dalej, nogi Gadgeta
Nalej nalej, ona poczeka
Publika głodna jest dzisiaj ognia
Dajmy im morda, to płonie scena
Tu płonie trawa, typ ma arsenał
Widzę, że się przygotował
Kocham tych ludzi, bo jutro niczego nie będą żałować
Moonlight, setka świrów robi pogo
Kurwa, wszyscy się zderzyli ze sobą, ultra
Zróbcie ultra wielkie koło, ej
Jadę nie patrzę, jadę nie patrzę, jadę nie patrzę
Moonlight, setka świrów robi pogo
Kurwa, wszyscy się zderzyli ze sobą, ultra
Zróbcie ultra wielkie koło, ej
Jadę nie patrzę, jadę nie patrzę, jadę nie patrzę