Cheatz (POL)
Rutyna
[Zwrotka 1: Cheatz]
Znów wracam od psychologa, nie pomaga mi jak coś
Przygnębiony problemami, przygnębiony tą branżą
Szukam atencji, bo wersy są nasączone prawdą
Moja płyta jest chujowa, bo skończyłem się dawno
W porównaniu do twej suki życie nie jest łatwe
Zmieniłem się w kurwę, odkąd porzuciłem ćpanie
Każdy wbiłby wam nóż w plecy, jakby miał okazję
Bo, kurwa, w tej zjebanej branży nie ma miejsca na przyjaźnie
Dookoła tyle suk, a ja chcę dalej obok Kingę
Noszę ze sobą nóż, bo przeszłość zostawiła rysy na psychice
Mam bardzo mało lat, ale bardzo dużo przeżyłem
Jebać typów, co ciągle gonią za kwitem
Powiecie, że hipokryzja, spoko, mówcie se, co chcecie
Nie znacie mnie i nie poznacie, więc prawdy się nie dowiecie

[Zwrotka 2: Młodszy Joe]
Nie chce mi się żyć, życie to jebany syf
Nie mogę z tym żyć, że się na da ułożyć
Pragnę z tego wyjść, chcę coś więcej zobaczyć
Pomagają mi w tym sny, ale już mnie znudziły
Kurwa, jest źle, nienawidzę się, chętnie rozpierdoliłbym siebie
Mam obrzydliwą mordę, śmiali się ze mnie w kurwę
Znam smak kosy za dobrze, powbijali je we mnie
Jak miałem lat piętnaście, wciąż zaśmiecał mnie Maciek
Ja to wiem, cała scena się śmieje jak cierpię
No i kurwa mać słusznie, jeszcze chwila i runę
Całą muzę usunę, i się cieszcie skurwiele
Ha, ha, kurwa mać, ja pierdolę
Rzucę się kurwa w morze, przyłożę do łba klamę
Strzelę i zadowolę tą smutną kurwę, Polskę