Cheatz (POL)
TOXIC HELL FINAL
[Zwrotka 1: Cheatz]
Towar wypada, bo suka szuka miłości w moich gaciach
Przepraszam mama, żeby było lepiej serio wciąż się staram
Już nie tykam ćpania, w końcu w gaciach nie są prochy tylko baka
Żyjemy w takich czasach, że były wzorowy uczeń z tematem lata
Robię znowu detoks, kończy się tym że znów mam oczy jak demon
Czeka na mnie piekło, w piekle z diabłem sobie spalę łódzkie ścierwo
Nie wiem czy to scena jebie gównem, czy gówno jebie tą sceną
I tak pierdole polski mainstream chociaż kurwa chcą mnie wziąć do niego
Nie daję sobie rady, palę kilogramy, palę, palę, palę, palę by załatać rany
Topami dla mamy robię muzykę by wiedziała, że nie będę musiał chodzić do pierdolonej pracy
Mieć życie jak z bajki chociaż dzieciństwo rozjebane jak mój pierwszy telefon który dostałem od taty mojej mamy
Rymuję mamę do mamy ponieważ mam żal do siebie, że jej nie doceniałem kiedy byłem mały, młody Dawid

[Zwrotka 2: R.V.G]
Odjebany na elegancko chociaż w głowie jeden wielki syf i bagno
Życie poryło psychę bardzo, w oczach wciąż obrazy jak najebany ojciec kłóci się z matką
Płakałem wraz z nią leżąć pod kołdrą, po uszy przykryty przestraszony w kurwę
Zastanawiając się czy kolejny raz rozjebał talerz czy może połówkę?
Dwie próby samobójcze i prawie pięć lat depresji, gdy mamy nie było w domu próbowałem się powiesić
Gdy mamy nie było w domu próbowałem wziąć tabletki, chowałem wszędzie żyletki na tatuaże mam blizny
Widziałem tyle ile nie powinny były zobaczyć oczy dziecka
Mimo tego wciąż stoję twardo, R.V.G to marka, kurwo zapamiętaj

[Zwrotka 3: Młody Adasko]
Jak się nie uda to kupcie mi trumnę, zrobię dla rodziny papier nim umrę
Znaczy dla siostry bo rodziców nie znam, powiedz mi czemu nie widzę się w lustrze
Chodzę po mieście dzisiaj nie z ziomkami bo mam wyjebane w tych co mnie jebali
Biurko zajebane jest psychotropami, udaję choć w środku jestem rozjebany
Kocham Cię babciu, i jebać cię stary, ma droga nie jest usłana różami
Znudzony życiem palę kilogramy, ludzie pierdolą że czas leczy rany
Też mówią że matka kocha najbardziej, moja ode mnie wybrała tą flaszkę
Jebane życie którym bardzo gardzę, Młody Adaśko, pozdrowienia, z fartem