[Zwrotka 1]
Topi się asfalt, miasto to ruchome piaski
Na zegarku czwarta, a w korku fury jak stalowe klatki
Daj mi wyjść i daj mi pobiec po karoseriach
Do czasów gdy nie był ważny status ani droga sceneria
Daj mi kumpli z dawnych lat, ale z tamtym State of Mind
Daj dziewczyny, co mają w głowie coś więcej niż kariera i hajs
Znam wejście na dach
Spotkamy się tam gdzie nie ma zasięgu iPhone
Te chwila to waluta i nie trzeba lukać na Casio
Życie mnie jara i życie wypala się tak jak konopia
Życie pozwala i życie zabrania nam, by pić z niego do dna
Ale nie bój nic no bo trzeba na 100 pro żyć
Co ci pozornie się nie opłaca to wyjdzie na zysk
[Refren]
Wypity kielich na raz
Gadka się lepi jak stuff
Zatańcz ze mną jeszcze raz
Tą Osiedlową Lambadę
Tu dziewczyny nie są na raz
I nikt cię nie sypnie jak piach
Zatańcz ze mną jeszcze raz
Tą Osiedlową Lambadę
[Zwrotka 2]
Wiem chłopaku
Dużo masz tylko braku
Na dachu bloku zachowaj spokój
Nie rób tego kroku
Na karku nie mam już jeden-siedem
W toku spraw tak wiele
To nie wiem gdzie bym był gdyby nie przyjaciele
I te rozmowy pod gołym niebem
Gdy dzwonie, dostępny abonent
Biorę fiolkę i trochę monet
Dawaj nad wodę
Albo pod blokiem
Cokolwiek, byle tylko zapomnieć
Rano cyfry, grube szyfry
Hektolitry potu od gonitwy
Ja też lubię być aktywny
Ale teraz się wyloguj z witryn
Dawaj na bok koleżanko, ten świat to bagno
Dawaj za mną, dawaj za mną
Popłyniemy na dno
Ale nas nie znajdą, a będą szukać na pewno
I tylko my wiem, najlepsze chwile to są za darmo
[Refren]
Wypity kielich na raz
Gadka się lepi jak stuff
Zatańcz ze mną jeszcze raz
Tą Osiedlową Lambadę
Tu dziewczyny nie są na raz
I nikt cię nie sypnie jak piach
Zatańcz ze mną jeszcze raz
Tą Osiedlową Lambadę
[Bridge]
Kiedy zwalniam tempo
Moi ludzie są ze mną
Nawet jak problemy mnie przerastają
Teraz jak odjąć ręką
Kiedy zwalniam tempo
Moi ludzie są ze mną
Nawet jak problemy mnie przerastają
Teraz jak odjąć ręką
[Refren]
Wypity kielich na raz
Gadka się lepi jak stuff
Zatańcz ze mną jeszcze raz
Tą Osiedlową Lambadę
Tu dziewczyny nie są na raz
I nikt cię nie sypnie jak piach
Zatańcz ze mną jeszcze raz
Tą Osiedlową Lambadę