Joda
Robię To
[Zwrotka 1: Dedis]
Dedis, co z Ciebie za raper, skoro nie potrafisz pisać tak
Jesteś jak rak na tej scenie, bo do przodu poszedł rap
Dawno, dawno temu cała scena mówi ” pa pa”
Mój papa nas zostawił, nie gadamy z nim dwa lata
Tu zero ambicji i stylu, potencjał zostawił w domu
Jak go zabiorę na spacer – wtedy mnie wezmą do BOR-u
Jestem w tym Ziomuś na blokach, w domach, nawet w Twojej furze
I nigdy nie dam dupy żebyś kupił moją bluzę
Robię to wszystko jak zechcę, Ty w końcu zrozum to
Nieoszlifowanym diamentem jestem dla ludzi, bo
Wyświetlenia się nie zgodzą – to nagle zapomną se
O Twoim raperze, bo na pewno nigdy o mnie nie
Zmieniam wytwórnię se, gruba sprawa, ciężki temat
Jak przekonać mam do siebie ludzi, taki jak ja biedak
Odpalam lapka teraz, ale najpierw piszę w głowie
Nigdy nie zapiszę czegoś, czego tu nie zrobię

[Refren: Dedis]
Robię to wszystko powoli, praca, obowiązki, dom
Czy to legal, czy podziemie – zawsze piszę świeżą krwią
Nigdy nie trać we mnie wiary, zapierdalam razem z nią
Możesz zabrać mi to wszystko – nigdy nie zabierzesz flow

[Zwrotka 2: Joda]
Po pierwsze dla zajawy, dopiero potem dla wiary
Jak robisz to samo – nagrywamy, nie ma sprawy
Prawda boli jak się boisz, to, to zostaw
Bo Cię rozłoży jak krokodyl, ale nie Lacoste
Tak to się robi tu na północy i południu
I jak nie kiwasz głowy to Ci położymy ją na pniu
Jakbym robił to wyłącznie dla mamony
Jak co drugi młodzik to bym pewnie dawno rzucił to w pizdu
To jest pasja i odpowiedzialność
Od kiedy ludzie stoją za mną, nawet garstką
Najciemniej pod latarnią – tam gdzie stoją te Tatiany
A my dajemy światło w paśmie niewidzialnym
[Refren: Dedis]
Robię to wszystko powoli, praca, obowiązki, dom
Czy to legal, czy podziemie – zawsze piszę świeżą krwią
Nigdy nie trać we mnie wiary, zapierdalam razem z nią
Możesz zabrać mi to wszystko – nigdy nie zabierzesz flow