Masz mnie nad głową jak trzeszczy CD z Laikiem albo poemat z faktu wywrzeszczy Dany w mic se
Jestem z Tobą w sushi bar gdy chce zjeść Cię talerz, czy dziewuchy robią skirts up jak Oszibarack w pubie
Jestem od początku w tym jak kurs wzięty przez głód, jak przeciwstawny kciuk pcham do przodu syf
Lately promuje mnie Kursk, Bush, Rah I L.U.C., jeśli chcesz przeciw się stawić mój brat powie Ci: ‘’Krzycz’’
Te osiem to wstęp, introdukcja, zacząć, żebyś wiedział jak zjeść ten joint na pół z klasą
Chociaż wierzę Ci, że sam/sama ksyw znajdziesz wszystkie 6, mówi Laik – myśl
Kiedy krzyczę podchodzisz tulisz mnie I do mnie mówisz I jak patrzysz w moje oczy widzisz w nich swoich ludzi
Jeśli zarabiasz na mnie to na mnie zarabiasz I jak napada pan cię to na mnie napada
Jeśli napada na mnie to padnę I bana masz na pannę, ganję I zamiar na z rana wstać
Halama live to nie dla mnie seans, więc zbudź mnie pod koniec I źle nie odbieraj
Jeśli mieścisz mnie w ramach to gubię się w tłumię. Jeśli zamiar masz złamać to zrozumiem przy skunie
Jeśli wolisz mnie hurtem, jak ścierwo, to licz się z tym, że lubię zręczność gdy jestem w rozsypce
Smak Twoich ust gdy zapieram Ci dech daje znać mi, że czuć chcesz jak zabieram stres…
Jeśli zdarzy się cud I postarasz się mnie nie mieć, będę czekać, bo cóż… stara miłość nie rdzewieje
Jeśli jestem cięte to masz gęsią skórkę, jeśli tępe – to w czyjś tok Ci przejść jest trudniej
Lubię lotny styl, kapelusze szelm, własny szmer kiedy koszę dusze z grotem I drwem
Jeśli zetnie nas metal ziom przechrzci mu szyję, jak kobieta – może skleić na spoksie pięć z Sinead
Jeśli dodasz do mnie ‘’pchać’’ z dialektem vel Tolkien może zdążysz schować skalp przed tomahawkiem
Jeśli miałyśmy klasę, znaczy: płaszcz I makijaż, to dawano za nas dwie wsie na starcie fraterom
Jednak odkąd wpadł Janek ( grubo po Chrzcinach ), na starość przyszło czernieć na szafce z pościelą
Światu oddałyśmy dwie pary z szeregów, ubraniom tylko jedną, w połowie ściemnioną…
Jak chcesz w pojedynczej mieć nas zabierz Racy ‘’r’’ na biegu I wklej w ksywę producenta, z którym zrobił promo
Po pierwsze, to nie wiem kto zaczął z tym jabłkiem: czy chciał tego czy nie Isaac wpadłby na mnie
Po drugie, to męczy mnie zszargane imię: to nie ja kiedy wierzysz, że można chlać benzynę
Masz mnie 100 na zysk, ale jeden strzał… Jak zaśniesz pod drzwiami to nie będę ja
Jak mnie przelać na zagadkę dosłownie poprzednią, mogę być Twoim jabłkiem, a życie z nim pestką