LaikIke1
Stealthify
[Zwrotka 1]
Taksiarz zionął wódą jak cuchnąłem jej krwią
I tak ten nasz niemy trójkąt jakoś mknął (TikiTikiTok!)
Rzadko się modliłem, za to bluźniłem często
Bo było bardzo możliwe, że pobrudziłem piękno
Ze szpitala mogłem jeść, był na wskroś czysty
Dał mi poczuć się jak kleks na portfolio lingwisty
Czułem ciecz na witach i stres na piersi
Ten pierdolony szpital był nieskazitelny
Lekarz wrócił z intensywnej, zionął jak w taksie
Był jak impertynent, co wziął żonę na kolację
Kiedy z cicha spytałem o wyniki jej badań
Radził żebym się zawijał i nie wpierdalał do zadań
O (TikiTikiTok!) siedziałem w ciszy jakiś kwadrans
Nie wiedziałem co mam zniszczyć, więc zgasiłem światła
Siedziałem przez kolejny, bo se kurwa mogłem
Szukając puenty z jego telefonem w jej czarnej torbie

[Refren x2]
Czułem ciecz na witach i stres na piersi
Ten pierdolony szpital był nieskazitelny
Czułem z nią taką więź, jakbym kogoś wyręczył
I muszę znaleźć chęć, żęby zrozumieć jej język

[Zwrotka 2]
Miasto wyglądało z góry, jak wygląda miasto
Nawet dało się je lubić przez wspólną zaszłość
I to bardzo małe coś na tym bezsensownym meblu
Miało moc, żeby błyszczeć uśmiechem z diamentów
Była silniejsza niż ja, i ze dwa kraje z wojskiem
I poczułem się tak sam, jakbym właśnie wracał z Kolskiej
To bardzo małe coś zaczęło na mnie patrzeć
Tak jakbym miał siebie dość i obudził się z płaczem
Przez tę jej kurtynę bólu przeszło kilka słów
Podaj proszę wodę, dłoń, czemu jestem tu i tu
To bardzo małe coś na tym bezsensownym meblu
Miało bardzo duży wzrok na bezstronnym szczeblu
Nie musiała o nic pytać, zrozumiałem w lot
Że to co jej zrobiłem, przeszyło mnnie na wskroś
Jedyne co tylko, albo aż, wniosła fastryga
To zawisłość względem zła, i we wnioskach fatyga
[Refren x2]

[Zwrotka 3]
Podszedłem w sztybletach i szklanką wody w dłoni
Obie podam jej dopiero jak się zdarzy jej pozwolić
Skinęła z gracją, rozsiała woń konwalii
I usiadłem jak światło przy jej oknie na świat dziś
Pytała o kontrakty jakbym nie żył z tajemnic
Wymieniła kontakty jak jej spinki na trendy
To bardzo małe coś wiedziało bardzo dużo
Jak bardzo mały dron nad wielką kałużą
I przypomniał nam się ten, który to wszystko zaczął
I kiedy już tu wszedł usłyszałem "cześć, tato"

[Refren x2]