[Laikike1]:
Sytuacji sobie sam nie wybierasz
Ona wybiera Ciebie, jak na (?)
Jazdy drzemią, jak szympansy na drzewach
Dopóki nie usłyszą Swojej salwy do szarży
Moje jazdy, jak szanty na rejach
Wloką się błogo, jak z wodą girlandy
Swojej szansy szukają tu i teraz
W sytuacji, w której nie spodziewam się tańczyć
A jednak koleżka se pękł, jak Bolesław przy barze
Komenda podkreśla, że mniej go ukarze
Koleżce taki stres się kojarzy z pawiem na dresach, po przejściach
Miał w chacie zaprawę, miał wpierdol, bo dziadek za Niemca szedł, jak Kamikadze
Suszył berło przy stajniach
Zrywał więzło, jak gięło go w jajcach
Hasał z belką, w boku po drzazgach
Jak w amoku, wszystko przеz okupanta
Szedł nieraz ze śmiеrcią o zakład
Że nie dla niego drewienko i atłas
Więc, jak pił, to łamał i śledził, jak plama
Opływa kwietnik i zabarwia krawat
Zabiłby, jakby pił, tak jak w armii
Kiedy z kimś walczył za krajan
Lał, dopóki nie złamał chłopca
Wjebał mu zachowania zomowca
Czyli, jak nie stają za Tobą więksi
Nie oglądając się spierdalasz pierwszy
Ten podpisał i odszedł
Teraz Ty masz zagwozdkę
Bo zaczynasz być gościem, który do tej pory trochę w Tobie się ukrywał
Sytuacji Sobie sam nie wybierasz
Musisz tańczyć, tak jak Ci zagra
Gra tak, że w aktach masz łatkę dealera
I klatkę, która jest spalona, jak Nascar
I ciężko poświęcić tę przyjaźń
Ciężko ciąć więzy od szczyla
Nie ma się też, co roztkliwiać
Ziom już inaczej się nazywa
Jebać Cię kurwo, jebać Cię kurwo, jebać Cię kurwo
Jebać, jebać
Teraz za późno, teraz za późno, teraz za późno
Teraz nie ma
Codzienne wybory, jak dawniej
Stąd mamy dysocjację, czy manię?
Takie jest wyrachowanie, jakie wsparcie
I w żadnym razie się tu na nie nie skarżę
Ja przedstawiam generację
Która nie przeprasza za takie relacje
Która tworzy nienawistnych wrogów
Bo tak robi silny obóz
Nikt tu nie ma kociej mordy
Bo wie co to waterboarding
Porusza się lodem (?)
W atmosferze rodem z Polski