Hook: (Sosjer)
Siedzę sobie w górach papa se pije kuflowe
Żadnych narkotyków ziomek czas nie zwalnia o połowę
Jak Ci Szymon wypierdoli będziesz miał chuja na czole i
Chuj mnie obchodzi że wszyscy mówią że to chujowe
Siedzę sobie w górach papa se pije kuflowe
Żadnych narkotyków ziomek czas nie zwalnia o połowę
Jak Ci Szymon wypierdoli będziesz miał chuja na czole
Ja wpierdalam se batonik BA bananowe
Verse 1: Dym$on
Wpierdalam banany, ja to nie żaden banan
Jak z Sosjerem napierdalam to zawsze jest zabawa
Czasem góry czasem Wawa, ten duet to już marka
Można sprzedać lepa choć to nie żaden bazar
Ja wpierdalam sobie twixa, potem lecę se na bitach
Nagrywam o życiu bo potrzebna każda chwila
Czasem sobię walnę piwko później mamy z tego hita
To jest jasne tak mirra tu na chwałe Okocimia
Siedzę se w Krk, uziemiony przez koronę
Żadnych narkotyków ziomek jak nie mogę wyjść na pole
Coli mordo polej do tej kurwy morelowej
No ba że was wpierdolę, tylko bananowe
Hook: (Sosjer)
Siedzę sobie w górach papa se pije kuflowe
Żadnych narkotyków ziomek czas nie zwalnia o połowę
Jak Ci Szymon wypierdoli będziesz miał chuja na czole i
Chuj mnie obchodzi że wszyscy mówią że to chujowe
Siedzę sobie w górach papa se pije kuflowe
Żadnych narkotyków ziomek czas nie zwalnia o połowę
Jak Ci Szymon wypierdoli będziesz miał chuja na czole
Ja wpierdalam se batonik BA bananowe
Verse 2: Caro
Bandana w kolorze banana, gra gitara
MCS to wiara, nie wierzysz no to nara
Nam na rap nie kończy się zajawa
Jak Ciebie to nie jara - nie mamy o czym gadać
Choć nie chodzę po górach to lubię być wysoko
Głowa zawsze w chmurach, yo soy loco
My tak jak wampiry wychodzimy nocą
A jak Szymon wypierdoli Ci to zwiniesz się jak kokon
Po tym bicie płynę jak jebana barka
Gdzie chcę, Ty w jedną stronę jak tramwaj
A w studio z ziomem
Wpierdalam se batonik ba - bananowe
Hook: (Sosjer)
Siedzę sobie w górach papa se pije kuflowe
Żadnych narkotyków ziomek czas nie zwalnia o połowę
Jak Ci Szymon wypierdoli będziesz miał chuja na czole i
Chuj mnie obchodzi że wszyscy mówią że to chujowe
Siedzę sobie w górach papa se pije kuflowe
Żadnych narkotyków ziomek czas nie zwalnia o połowę
Jak Ci Szymon wypierdoli będziesz miał chuja na czole
Ja wpierdalam se batonik BA bananowe
Verse 3: (Monopol, Caro)
Inbę na warsztat przywożę
Rozkręcam ją sobie, bo mam kawałki nowe
Mam na tyle chorą głowę, że do psychologa chodzę
Stąd też miano psychola jest słusznie zasłużone
Kurwy zasuszone zwykle kończą w innym gronie
My niewinne grono, chociaż wino jest w kartonie
Tak brutalnie narzucam kakofonię
Że na balkonie sąsiad ma pomarszczone skronie
Więc mordo co jest bo ja na pewno nie wiem
Wyjebane, siedzę sobie, jestem w niebie
Pożycz szlug jeden boś moim przyjacielem
Piwko się chłodzi a ja się kurwa grzeję, woo
Hook: (Sosjer)
Siedzę sobie w górach papa se pije kuflowe
Żadnych narkotyków ziomek czas nie zwalnia o połowę
Jak Ci Szymon wypierdoli będziesz miał chuja na czole i
Chuj mnie obchodzi że wszyscy mówią że to chujowe
Siedzę sobie w górach papa se pije kuflowe
Żadnych narkotyków ziomek czas nie zwalnia o połowę
Jak Ci Szymon wypierdoli będziesz miał chuja na czole
Ja wpierdalam se batonik BA bananowe