[Zwrotka 1: Zero]
W ogień jak Coltrane, łap oddech, słowo nie lecę na saksy
Jak wyjebie korki na rodzimym froncie, to przekażesz starym, że Zero wyjaśnił
Bitches Brew, dziwko, Bitches Brew, nie za szybko
Dla mnie łykasz Aviomarin z miną "trip to Paris Hilton"
Nikt nie wie o czym nawijam, to nawijam o tym, że nikt nie wie o czym nawijam
Nie kumasz czy to aksjomat, czy koła, co krążą po błędnych orbitach
To lipa, wybijam i chuj, że mnie nie ma, jak działa mennica
O liniach jak te, to se możesz poczytać
Jak spacerniak o labiryntach, już czaisz co znaczy, że złudzenie pryska
[Zwrotka 2: Frank]
Porysowałem krajobraz i co? Porysowałem tak mocno
Iskrzyło tak, że w końcu rozbłysło na skali wielkości oczko
Chłoń, potem skocz w to, broń, wykaż się mądrością
Niesyntetycznie tworzona jest boskość
Synteza prawdy z energii nawiązką
Przekazywana jak przykazy gościom
Przekazów odbiór warunkiem jest łączność
Przykazów odczyt, no to raczej rozłącz
Powiedz, że kaszle wygrzany z gorączką jeszcze
Będzie pojutrze, bo parę tych słońc go oświetla i oświetlać będzie
Nie katuj w komórce, niektórzy mają swoją prywatną przestrzeń
[Refren: Deys]
Typie, założyłem zakon po coś więcej, niż na chleb
Moja banda sieje wpierdol miękko w tym padole łez
Nasze oko ma na rzęsach litery od H do S
Jestem Synem Hasha, kurwo, klękaj, front i modlisz się
Hasha to front, ej Hasha to jebany front, ej
Hasha to front, ej w chuju mam buduj se schron, suko
Hasha to front, ej Hasha to jebany front, ej
Hasha to front, ej w chuju mam buduj se schron
[Zwrotka 3: Kuchvr]
Jak Hasha zaprasza, to stawia na gracza jak Antonio Conte
Ziom, jestem, nie wracam, już taki sam na SZA
Wracam jako frontman, jak cały krąg ten
Możesz se gadać o tym, że masz zamiar
Ja tak już nie gadam, bo to jest zbyt proste
Chcieliby wyrwać mi z rąk ster, jak dobrze, że jestem na froncie
Front, jestem na froncie, mieszkam na wiosce, śmiali się zanim zrobiłem tu postęp
Dobrze, że skumali, że Mati gra dla nich i bez żadnych granic nakurwiam na Polskę
A tak między nami, to pierdolę clubbing, nie umiem się bawić, bo wciąż peszy wzrok mnie
Lecz chętnie zrobię tu wyjątek, jak los da mi zagrać swój koncert
[Zwrotka 4: Przyłu]
Loguje się jako Przyłu, też rób login, bo wjadę jak w masło
F-r-o-n-t to hasło, frajerom raptem odbierzemy nasz tron
Bo my damy radę sobie, a wy dajcie spokój
Damy rady wam lepsze, niż z telewizorów
Mam drogę, dalej pójdę w ten azymut
Buduję imperium, bo mam fundamenty twarde w kurwę, Przyłu
Niszczę skurwysynów, a tam ciągle "a z kim?", "co na swoją obronę ma?"
Zakon asasynów, rogaliki, Lady Punk założyli, a w nim niewyżyci, nienormalni et cetera
Nie ma wyjścia, ale jak to jest?
Pijemy Rubikon, alea iacta est
[Refren: Deys]
Typie, założyłem zakon po coś więcej, niż na chleb
Moja banda sieje wpierdol miękko w tym padole łez
Nasze oko ma na rzęsach litery od H do S
Jestem Synem Hasha, kurwo, klękaj, front i modlisz się
Hasha to front, ej Hasha to jebany front, ej
Hasha to front, ej w chuju mam buduj se schron, suko
Hasha to front, ej Hasha to jebany front, ej
Hasha to front, ej w chuju mam buduj se schron
[Zwrotka 5: AyamCamani]
Ta scena wygląda jak pałac bezpieki i chyba myślę, że to chore
Te stany lękowe, depresja i szepty, znowu je słyszę, to chore
Próbujesz mi wmówić, że są na to leki, jak wszyscy ci twoi idole
Ja Ciebie na serio i życia na serio i benzodiazepin nie biorę, pierdolę (hehehe - jestem symbolem)
Lubię wam namieszać w głowach, bawi mnie ta cała wojna
A wśród kurwa gniewnych ludzi czuje się jak Henry Fonda
A jak piszę, to zwykle wyłazi tutaj ze mnie wszystko, co mam w sercu
Potem układam to, ziom, w jednej linii; Death Note, Deadpool
[Zwrotka 6: Feno]
Hasha to front, inne ekipy odstawione w kąt
Się wożą skillami barany, a ciągle za nami, za nami, za nami o krok
To shinigami z maskami na bok
My nie mamy twarzy, nie brudzimy rąk, wiesz
Nasze chorągwie zaleją Polskę
Inkwizytorzy naprzeciw temu co modne
Wrota Syjonu otwarte na oścież
Powiedz to wszystkim kolegom na ośce, że mamy wojnę
Oko nie mruga, oko widzi ciągle
To siedzi mi w głowie jak torbiel
Moja róża wiatru ma kolce
Każe pozostać mi tu na froncie
[Zwrotka 7: Karian]
Czarny charakter i szumy w muzyce - dopasowani na wskroś
Rubieże szoku przetarły granice, stopniowo, tak działa front
Inwigilacja na pustosłowie, na naszych okuciach twardy wzorzec
Obcujesz z Hasha, to takie nieziemskie, że na innej orbicie Ci to opowiem
Wiem, żyłka ci skacze jak Piotr
Głowice otwarte na każdy znak, piszemy się zawsze na gruby font, font, font - front! (front!)
Nauczyciele twej sztuki
Percepcyjny sajgon narzucony w ramach pokuty
To stany czuwania na ruchy, przy nas się nie zgubisz
[Refren: Deys]
Typie, założyłem zakon po coś więcej, niż na chleb
Moja banda sieje wpierdol miękko w tym padole łez
Nasze oko ma na rzęsach litery od H do S
Jestem Synem Hasha, kurwo, klękaj, front i modlisz się
Hasha to front, ej Hasha to jebany front, ej
Hasha to front, ej w chuju mam buduj se schron, suko
Hasha to front, ej Hasha to jebany front, ej
Hasha to front, ej w chuju mam buduj se schron