[Zwrotka 1: Frank]
Niczego nie obiecuję, ale czuję, jakby to naprawdę miało pójść na grubo
Jakbym sprzedawał perfumy gdzieś dla niuniek, niezwiązane tylko z tą darmową próbą
Słodkie oczy na melanżu patrzą na mnie, gadka klei się co najmniej jak butapren
Ona szuka grubej kreski, choć eyeliner nosi w przeźroczystej torbie, którą lubi na melanże brać
Lubi na melanże brać, lubi na melanże brać, lubi na melanże brać
Dawno zgubiona niepewność
Jak koleżanka, z którą przyszła, ona się już martwi tam na pewno
Kurczę, samo jakoś wyszło, że wybrała piekło
To się łączy z przebaczeniem, teatr związany z groteską
[Refren: AyamCamani, Feno]
Tusz, brokat, chłód w oczach
Kurz opadł, ice na banknotach
Znów lota, szlug, kwota
Twój chłopak cię nie kocha, foka
Tusz, brokat, chłód w oczach
Kurz opadł, ice na banknotach
Znów lota, szlug, kwota
Twój chłopak cię nie kocha, foka
[Zwrotka 2: Deys]
Zwracam uwagę, a potem zawracam głowy
Zwracam uwagę jak eyeliner, kłam, kłam
Jak oversizing, wciąż udaję, że dorosły
Przestań się łudzić, ona wpadła tu po grudę na stół
[Zwrotka 3: AyamCamani]
Siedzę na chacie z rodziną, zamykam bramę na pilot
Lejemy leana i wino otwieram ze swoją dziewczyną
To takie niewinne kino, będzie mi miło
Nie będę pamiętać jej
Ja nie wiem, czego ona chciała, bo ja chcę na pewno
Kojarzy mnie ze wszystkim, co jest bardzo, bardzo złe
Mówi, że nie przyjedzie dziś, nie pytam jej dlaczego
Uśmiecham się do lustra i widzę na zębach krew
Dla draki Dracula lata po klubach jak drony i wpierdol
Drastyczny dramat studenta, znów pomylił dress code
Dranie, ich Drabina Jakubowa leci w piekło
Panie na ogół są tu jak succubus po benzo
Wiesz co, podziękuję za ten bankroll
Na dno jadę po ciebie karetką
By z rąk wyrwać ci iluzji wenflon
Masz 30 sekund, Death Note
[Refren: AyamCamani, Feno]
Tusz, brokat, chłód w oczach
Kurz opadł, ice na banknotach
Znów lota, szlug, kwota
Twój chłopak cię nie kocha, foka
Tusz, brokat, chłód w oczach
Kurz opadł, ice na banknotach
Znów lota, szlug, kwota
Twój chłopak cię nie kocha, foka
[Zwrotka 4: Feno]
Wypłukane endorfiny przez agresję
Poza nimi nie rozumie mnie nikt więcej
Mam alibi przed Bogiem, gdy walę kreskę
Nie chcę, żeby się przejmował pato dzieckiem
Noszę w sobie tyle grzechów, że już wszystkie odhaczyłem
Kiedy palę, albo piję, bi-bilet na złe intencje mam
I nie wiem kiedy, aż tak bardzo się zmieniłem
Czemu wszystkie nasze chwile zabija ten kiepski żart?
"Am, am, am" - krzyczy kolejny zawód
Love long down, albo spacer do pubu
Glan i glan, został ostatni nabój
Co dał mi pan, kiedy szukał nowych dragów
[Zwrotka 5: Karian]
Ciągle żyję snami, przez narkolepsję
Zdezorientowany, jak dzidzi we mgle
Jeśli bym postawił na życiu kreskę
To byłbym bezpieczny, bo ktoś ją weźmie
Szlajam się po mieście, jak terminator
Jestem abstynentem - wypijcie za to
Opadają ręce, ciśnienia skaczą
Obraz nędzy i rozpaczy, to najlepszy motywator
[Refren: AyamCamani, Feno]
Tusz, brokat, chłód w oczach
Kurz opadł, ice na banknotach
Znów lota, szlug, kwota
Twój chłopak cię nie kocha, foka
Tusz, brokat, chłód w oczach
Kurz opadł, ice na banknotach
Znów lota, szlug, kwota
Twój chłopak cię nie kocha, foka