Kubi Producent
Tryb przetrwania

[Intro]
Jezu Chryste, Kubi!

[Refren]
Powiedz w twarz, ile lat jeszcze tego szukać mam?
Powiedz: "tak" albo "nie", a nie w jakieś gierki grasz
Muszę wstać, muszę biec, ja nie będę w miejscu stał
Jak brat będzie potrzebować, nawet nerkę mu oddam

[Zwrotka 1]
Dostanę raka od stresu, to się naprawdę nie zdziwię
W końcu się tu mówi: "co w rodzinie, to nie zginie"
Co miał polować tamten łeb, że z dupą zamieniłeś?
Zamiast G.O.A.T.-a na scenie wolą stado tanich dziwek
Zamknij pizdę, czekaj chwilę, pomyśl, czy robisz prawdziwie to
Ja na nic nie czekam, tylko idę po jebany top
Przechwycił ich biznes, może usłyszą, jak gwizdnę
Pochwal się, kurwo, fanom, jaką macie tą rodzinkę
Ten numer to nie darcie ryja, tylko moje całe życie
Serducho tyka minutę tyle, co Tobie w godzinę
Lecę na wakacje, muszę zrobić odpoczynek
Samolot startuje, ja już o muzyce myślę
To jest filet, zbieram siłę, no i będzie okej
Wolę rok bez tracka niż album po cocaine
Chciałem sławę — już jej nie chcę, wiem co jest za rogiem
Dziwko, to jest nowy sezon, dogadam się z Bogiem
[Przedrefren]
Tryb przetrwania się zakończył — wracają stare wspomnienia
Niech lepiej mnie pilnują, robię głupoty, z wkurwienia
Niech lepiej się hamują, ktoś z nas będzie zęby zbierał
Kocham Boga, lecz mam żal, dlaczego się nie uśmiecham

[Refren]
Powiedz w twarz, ile lat jeszcze tego szukać mam?
Powiedz: "tak" albo "nie", a nie w jakieś gierki grasz
Muszę wstać, muszę biec, ja nie będę w miejscu stał
Jak brat będzie potrzebować, nawet nerkę mu oddam

[Zwrotka 2]
Nakurwiam bez przerwy hity, kurwa, nie chciał dać czasu
Mów mi: "konsekwentny chłopak", czułem to w żyłach od razu
Laryngolog sprawdza ucho: "Eryk, unikaj hałasu"
Pierdolę życie bez dźwięków, to tak jak obiad bez smaku
A młoda fala beze mnie to tak jak diler bez dragu
Cyframi nie zmienisz tego, że dalej śpią na dzieciaku
Oni chyba mnie docenią, kiedy będę na cmentarzu
Ze mną cały czas jest łysy, on pójdzie za mną do piachu
Mam siedemnaście lat, a się boję, że serce mi stanie
Pięćdziesiąt koła przelew, uwierz, wiem, to pojebane
Dzieciakowi wychodzi, niech tym dziadom w gardle stanie
"Okekel jest legendą" — to będzie ostatnie zdanie
KR, jak już mnie tu nie będzie, no to katalog sprzedajcie
Oddajcie cały kwit moim braciom no i tacie
Kończą się szare dni, razem z depresją wygrałem (Z kim?)
Huh, huh, z mojego zamku ją przegnałem
[Przedrefren]
Tryb przetrwania się zakończył — wracają stare wspomnienia
Niech lepiej mnie pilnują, robię głupoty, z wkurwienia
Niech lepiej się hamują, ktoś z nas będzie zęby zbierał
Kocham Boga, lecz mam żal, dlaczego się nie uśmiecham

[Refren]
Powiedz w twarz, ile lat jeszcze tego szukać mam
Powiedz: "tak" albo "nie", a nie w jakieś gierki grasz
Muszę wstać, muszę biec, ja nie będę w miejscu stał
Jak brat będzie potrzebować, nawet nerkę mu oddam