Kubi Producent
Miasto
[Zwrotka 1: VIC]
Znowu to miasto, znów te kłopoty
Wsiadam w gablotę, nigdy nie miałem tego co ty
Gonię za tym całe życie, ale wiedz, że jak chcesz złapać mnie to zawsze ucieknę gdzieś
Ogarniacie banknot, Hyatt i Mariott
Po chuj to wszystko, w domu nie płonie nawet iskra, co dopiero ognisko
Te ściany chłodne, żadnych uczuć, już znasz mój problem
Chciałbym cieszyć się, jak gdy nie miałem nic
Wiem jak tutaj umrzeć, ale nie jak żyć
By nie utonąć, chwyciłem już pare brzytw
Coraz więcej mam, a czuję się jak nikt
Ona chciała pomóc mi, wyciągnęła do mnie rękę
Ja nie zrobiłem znowu nic, nie usłyszała dzięki
Oboje dobrze wiemy, że mogło być tak pięknie
A tak to wokół tylko kwit, fury i panienki

[Refren: Kosa]
To miasto pełne drogich fur i tanich suk
Zwiniętych setek niespełnionych snów
Wiecznie otwartych barów i zamkniętych głów
Znam je jak własną kieszeń, ale błądzę znów
To miasto pełne drogich fur i tanich suk
Zwiniętych setek niespełnionych snów
Wiecznie otwartych barów i zamkniętych głów
Znam je jak własną kieszeń, ale błądzę znów
[Zwrotka 2: VIC]
Choć znam je na wylot, życie bywa ździrą
Coś we mnie zabiło nienawiść i miłość
Te drogi do nikąd, często prowadziły mnie
Znam ryzyko, nic za friko, mogę być na dnie
Raz wygrana, raz przegrana
Chcą z nami grać, ale z nut umieją tylko kłamać
To miejsce tę muzykę zawsze grało mi na nerwach
Jak czegoś chwycę się, to nie puszczę jak doberman
Tutaj nauczyli mnie by twardym być nie miękkim
Na szarpaninę zawsze i tak znajdą się tu chętni
Ten życia smak czasem bardziej gorzki jest od emki, a pragnę czegoś więcej niż kwit, fury i panienki

[Refren: Kosa]
To miasto pełne drogich fur i tanich suk
Zwiniętych setek niespełnionych snów
Wiecznie otwartych barów i zamkniętych głów
Znam je jak własną kieszeń, ale błądzę znów
To miasto pełne drogich fur i tanich suk
Zwiniętych setek niespełnionych snów
Wiecznie otwartych barów i zamkniętych głów
Znam je jak własną kieszeń, ale błądzę znów