[Zwrotka 1]
Czasem wolałbym zapomnieć wszystko co przeżyłem
Dostać drugą szansę życia, życia złoty bilet
Złote chwile trochę niżej, gorsze wyżej są gdzieś wryte
W mojej skrytej jaźni, wszystkich was w głowie widzę
No a znów się czuję sam z tym
Zapomnieć wszystkich co mam blisko
Rzeczywistość sam ułożyć tu na nowo niczym Hitchcock
Bo mnie bardzo boli i mi przykro
Na ten widok kiedy łzy brną razem ze mną i spadają bardzo nisko
Wszystko, twoje imię i nazwisko
To jak Cię kłamałem, oszukałem, brałem i nie tylko
To jak Cię zawiodłem, to jak Cię zawiodłem, znowu
Nie wystarczył jeden powód
[Pre-Refren]
To jak was zostawiłem z boku znów nie dając sobie pomóc
Krok po kroku wchodząc w odpęd mroku
I na progu zostawiając wszystkich z was
Tak naprawdę chciałbym zapomnieć ten czas
[Refren]
Nie ma Ciebie, nie ma nas
Każdą ze zmarnowanych szans
Każdą z chwil, każdą z ran
Papapa, papapa
I tak z 5 ostatnich lat
[Zwrotka 2]
Wszystko co dobre też poproszę bo muszę zrobić miejsce na nowe
I o jedną rzecz Ciebie może poproszę
Ale nie pamiętam o co, nie pamiętam po co robię
To gdzie jestem ani skąd się tu wziąłem
Wziąłem wszystko co dawali, potem wziąłem jeszcze trochę
To jest mój manifest napisany na kolanie
Bo wolę przelać myśli na papier niż się ślepo patrzeć w ścianę
To jedyne co pomaga mi naprawdę, naprawdę, ej
Spaliłem się na twarzy, nie ze wstydu, tylko bo mam głowę w chmurach
No a te ich rapy to bez kitu ciągną chuja
Wkurwia mnie ten wers no ale już nie mogę słuchać, ej, pull up
[Pre-Refren]
Ej, to jak sam stać musiałem w rogu znów bo nikt nie chciał mi pomóc
Krok po kroku wchodząc w odmęt mroku
I na bloku stojąc znów mi poleciała łza
Tak naprawdę chciałbym zapomnieć ten czas
[Refren]
Nie ma Ciebie, nie ma nas
Każdą ze zmarnowanych szans
Każdą z chwil, każdą z ran
Papapa, papapa
I tak z 5 ostatnich lat