Sentino
Nieodebrane
[Intro: Diho]
Co jest? Dziki Wschód 2014
Zabójstwo Liryczne 2.0 - nokaut. Alex da Great
Czemu nie odebrałeś jak do ciebie dzwoniłem?
Czemu? Co? Co?

[Zwrotka 1: Diho]
To to uczucie kiedy dupa ci się puszcza z chamem
Budzisz się w dupie z długiem brudny kurwa gdzieś nad ranem
Nie oddałeś, nie masz na szamę
Telefon - bling bling, nieodebrane
Nie odebrane, nieodebrane, kolejne z rzędu, nieodebrane
Bo nieoddane, bo nieoddane
To tylko dług, będzie odebrane, będzie odebrane, odebrane
Chowasz się tu, bardziej przejebane
Rośnie dług, a nóżki połamane, połamane, bo nie oddane

[Refren: Sentino]
Ci chłopcy z tamtej strony mają problem z nami (znowu?)
Mają problem z nami (znowu?), mają problem z nami
Ja się nie martwię wami, waszymi kłopotami
Nie pójdziesz już na psy z dziurawymi kolanami
Hardcore, Warszawa płonie, patrz ziom
Wrogowie już składają broń to miasto
Nie daje przeżyć słabszym, kurwa znasz to
Skończ jak pękasz już przed akcją
[Zwrotka 2: Sentino]
Nikt mi nic nie da, ja robię co muszę, więc czas jebać biedę
Mam coś na deprechę
I więcej na nosa niż w całej aptece - yayo
Nie ma niczego na krechę, lepiej mi oddaj kasiorę - dawaj
Pierdole ten rap, lepiej tu siadaj, się poznać z bandziorem
Jak masz na imię? Powiedz mi jak cie wołają
Tam gadasz na tekstach o blokach
Na których cię wcale nie znają
Ile masz kasy w kieszeni, pokaż kluczyki do fury
Ani hajsu, ani kluczy, po co ty piszesz te bzdury?
Ten co powiedział, że będziesz raperem, był głuchym idiotom
Powinien był ruchać cię w oko, zamiast ci kupić mikrofon
Przez całe życie, lamusy szukają tatusia
Silnej ręki, trochę uznania od wujka
Żeby ktoś ich poklepał po plecach i mówił co chcieli usłyszeć
"Jesteś zajebisty, wszyscy widzieli twój występ"
Koniec żartów, wjeżdżam na bombie by skręcić im karki
Ty siedzisz w kawiarni, ja rozdaję towar na MTV party

[Refren: Sentino]
Ci chłopcy z tamtej strony mają problem z nami (znowu?)
Mają problem z nami (znowu?), mają problem z nami
Ja się nie martwię wami, waszymi kłopotami
Nie pójdziesz już na psy z dziurawymi kolanami
Hardcore, Warszawa płonie, patrz ziom
Wrogowie już składają broń to miasto
Nie daje przeżyć słabszym, kurwa znasz to
Skończ jak pękasz już przed akcją