Sentino
Białe Rekawiczki
[Verse 1: Diho]
Ustalili prawa, standard co jest ok
Oceny stawiać, podążać jednym tropem
Kontynenty zbawiać, strzelbą jednym bogiem
Oczy im zasłaniać, dawać nowy oręż
Pod tą przykrywką, wyciągacz co na dole
Powiększać armie, zgnieść inne ustroje
By w końcu niewielu grało ważną role
Reszta się pasą, owieczki małe pole
Zabierz matce dzieci, pranie mózgów w szkole
Pacierz do spowiedzi, jak czegoś im nie powiesz
Przeklęty na wieki, to wykup się złotem
Najwięksi z włoskiej mafii, w Watykańskim grobie
Wisi coś w powietrzu, podnieś wyżej głowę
Poszukaj informacji, internet ci pomoże
2012 nie jedynym tropem
Wielki plan dewastacji, pod okrągłym stołem

[Verse 2: Sentino]
2-0-1-2 dość kurestwa USA
Free Palestine - wojna za murem trwa
Nowoczesne getta, mentalność zamknięta
Człowiek strzela do człowieka
Bankowy breakdown
W lekach sprzedają nam choroby, tworzą chaos
Potem wchodzą do tego samego kraju do pomocy
Oko piramidy wszystkich widzi - Google Streetview
Na każdym rogu czuć siłę policji
Wielki brat, konflikt ma przynieść zysk
Obie strony obstawione jedną ręką
Jak w boksie masz dostać w pysk
I iść ta drogą przekazaną
Przypomnij sobie Wietnam
Spójrz na to co robią weteranom
Służba zdrowia, to jakaś paranoja
Już nie ma zębów, będzie Coca-Cola
Marlboro w cukierkach, Altria nas karmi
Na szóstkę Disneyland, na osiemnastkę już do armii, kurwa
[Verse 3: Sentino]
Sumer, Babilonia, wierze zburzone
Czytam Platona piszę długopisem z plutonem
Agent Orange, SARS, bronie chemiczne
Bośnia Hercegowina, zbrodnie psychicznych
Niech się spala w piekle
Fabryka szarych snów, Hollywood, gdzie co drugi daje dupy w sekcie
Marihuana, prochy z Tijuana, złoty kolt
Zabij konkurencje i nara
SOS, CIA, walka o cash Escobara
Guerrilla, Boliwia, Ernesto Guevara
Weź otwórz swoje oczy, Saddam jest Osama
Jaka zmiana za kurtyną wciąż ta sama jest obsada
Panama, Nikaragua, Noriega
Wróg publicznie, a prywatnie kolega
Przed wyjazdem do burdelu, medalik na regał
Ludobójca ale przecież wcale nie strzelał