HAŁASTRA
Nigdy więcej
[Refren: Noah]
Chciałem to czuć, jarałem susz
Naprawdę za długo nie widziałem drogi
Już nigdy więcej nie będę spłukany
Muszę robić stacki na nowe skoki
Chcę na śniadanie iść do Benihany
Opozycja patrzy, nic nie może zrobić
Jakie to uczucie, gdy pianę masz w ryju, ale słuchają tego twoje ziomki?
Oh, oh, oh
Nigdy więcej, nie
Tylko w ciszy, nie
Czy mnie słyszysz? Yeah
Yeah, yeah, yeah, yeah, yeah
Yeah, yeah, yeah, yeah, yeah

[Zwrotka 1: Książę Mazowiecki]
Dobry dzieciak, złe miasto, ja w nim
Nic nie ruszały, nawet matki łzy
Mówiłem: „trudno”, w głowie łatwy zysk
Przez to wjebałem się w ten marny syf
Dragi twarde, po nich mięknie dusza
Próbuję odetchnąć, wtedy pełne płuca
Trzeba zarobić i na stole stówa
Me sumienie chore, już nie leczy wóda
Za wszystko dziękuję, było mi potrzebne
Nauka zawarta jest w każdym błędzie
Mam niunię, pieska i szczęście (Szczęście)
Dużo kosztował spokój, nie stać na potknięcie już
Parę przeżyć to czasem wraca
Wiem już, gdzie idę, i nie chcę tam wracać
Kiedyś przyjaciel, a dziś nie mam brata
Przez to rap zimny, surowy jak tatar
[Refren: Noah]
Chciałem to czuć, jarałem susz
Naprawdę za długo nie widziałem drogi
Już nigdy więcej nie będę spłukany
Muszę robić stacki na nowe skoki
Chcę na śniadanie iść do Benihany
Opozycja patrzy, nic nie może zrobić
Jakie to uczucie, gdy pianę masz w ryju, ale słuchają tego twoje ziomki?
Oh, oh, oh
Nigdy więcej, nie
Tylko w ciszy, nie
Czy mnie słyszysz? Yeah
Yeah, yeah, yeah, yeah, yeah
Yeah, yeah, yeah, yeah, yeah

[Zwrotka 2: HAZE1]
Kiedyś, błądząc, doszedłem do sedna (Do sedna)
Byłem o włos od wykolejenia (Oho)
Ale pociąg beze mnie odjechał (Odjechał)
Wpadł w kocioł niejeden kolega
To fart, połączyłem kropki
Pisze do mnie fan, pyta się: „co robić?” (Co robić?)
Pierdolony hajs, zawsze o to chodzi (Oho)
Ja znam [?] (Ta)
Czego ludziom brakuje? — harmonii
Jednemu sto koła, drugiemu zdrowia
Za krótka doba, zabiera bieżączka
Problemów nadpodaż, niedobory słońca
Zasiewam ziarno — podlewam
Usta z ferajną i gra wiolonczela
Yeah, tak właśnie żyć trzeba
[Refren: Noah]
Chciałem to czuć, jarałem susz
Naprawdę za długo nie widziałem drogi
Już nigdy więcej nie będę spłukany
Muszę robić stacki na nowe skoki
Chcę na śniadanie iść do Benihany
Opozycja patrzy, nic nie może zrobić
Jakie to uczucie, gdy pianę masz w ryju, ale słuchają tego twoje ziomki?
Oh, oh, oh
Nigdy więcej, nie
Tylko w ciszy, nie
Czy mnie słyszysz? Yeah
Yeah, yeah, yeah, yeah, yeah
Yeah, yeah, yeah, yeah, yeah