Ten Typ Mes
Słowo Klucz
[Refren]
Słowo klucz, jedno z pierwszych, których się uczysz
Głową rusz, to znak byś przestał kluczyć
Świat nie lubi tych, którzy mówią, nie wiem, zbyt często!
Hołubi tych, którzy walą w stół pięścią
No, to już. Tak, czy nie? a więc tak!
Za długo milczysz, świat swoje wie
Jak tyle milczysz świat ma swoją metodę -
Milczenie przyjmie za zgodę tak, tak? (nie)

[Zwrotka 1.]
Kiedy kolega o nieistotnej tu ksywce
Siedział w parku ze mną, piłem, on miał coś w fifce
Wyjął cichcem coś, spadło
Ale nikt w panice nie szuka grudek zioła (jak to?)
To był zły okres, taki facet jak ja
Miał nieprzespane noce przez bitch i kace za dnia
(Jarasz?) poczujesz władzę, jakbyś miał wpływ na sejm
Ale (nie) wiedziałem, że to był crack cocaine (nie)
Choć na początku pomyślałem "spoko
Dobre hajsy, koncert, słońce i Sopot
Po Jeden Osiem L, to dla nich afront
Dla nich gwizdy, dla nas respekt był stawką"
Nagle, "sorry, panowie, jednak gracie support" (jak to?)
Mam powiedzieć przed wami Siwy i Paczkoś?
Blef wiedział, ja wiedziałem, organizator nie skumał (nie?)
Puste kieszenie, na twarzach duma
"Nie" - Gdy proponują posadę prezentera
"Nie" - Gdy mówią mi ustatkuj się już teraz
"Nie" - Gdy narzucają - to będzie singlem
Nie, mam dobrą umowę, wiesz, sam to rozstrzygnę
[Refren]

[Zwrotka 2.]
Tak, choć rano mówię "kurwa, znowu
Kim ona jest, obudź się, tam twój autobus jest."
Po pijaku charakter formuje bodziec ze znaków
Jest kropka, kreska i jeszcze trochę czasu
Parę piw później ona wydaje się konieczna do zdobycia
Znak układa się wzdłuż niej
Czy muszę wjechać w nią jak w czytnik?
Umysł forsuje znak zapytania, ale chuj - wykrzyknik
"Tak!", jak pytają czy hajs jest konieczny
Ale tylko, by przeżyć. Ten pogląd chcę szerzyć
Eis nawinął kiedyś, że trzeba mieć monetę
By mieć kobietę i do gadki pretekst, tak?
One najpierw patrzą w oczy
Jeśli umiesz grać, gra dalej się potoczy
Każdy dureń opróżni portfel na pannę
To jakbyś wrzucał drobne w fontannę
Pimp powie na to game, ja "mieć bajerkę"
Od zawsze - trzecia, czy czwarta RP
Hajs kładź na bar, dalej nic nie zrobisz
Nie sztuka wydać na bladź, sztuka na niej zarobić

[Refren]
[Zwrotka 3.]
A teraz zamień miejscami "nie" i "tak"
Czy nie byłoby mnie, czy gdzieś ćpałbym crack
Czy straciłbym jaja wtedy w Trójmieście
Zyskał hajs, tracąc respekt jednocześnie
W TV zapowiadał "Na ósmym Doniu"
No, kiedy bym większą porażkę poniósł?
Kiedy nie dymałbym tych wszystkich pań
Byłbym zdrowszy, rozsądniejszy bez dwóch zdań
Może nie nagrałbym płyt
I nie słyszałbym od fanów "dobrze, że nawijasz prawdę Mes Ten Typ"
Stałbym teraz w korku gdzieś w Volvo (co?)
By zwrócić uwagę kobiety przede mną musiałbym ją pierdolnąć