[Intro]
Hello motherfuckers
He he he he
Internacjonalny kawałek na melanż
Na, na, na melanż
Nie nadaje się do słuchania na trzeźwo
[Verse 1]
Ludzie pytali mnie kiedy znowu będę bezczelny
Oświecę cię ale najpierw lufeczke strzelmy
Ciepła I rzadka
Ale bez niej I cóż jakoś nie klei się gadka
Przyznaj, ten dzień wyróżnia się rebeliancką treścią
Kopnął byś szefa w żebra, chętnie nawrzucał teściom
Każdemu kto każe ci, co zaśmiał się w twarz
Mam ciężki charakter? Udowodnij I go zważ
Bo dość masz biernego patrzenia na zegary
I czekania aż odbicie w lustrze zastąpi twój stary
Ah, ah, ah tak nie stanie się ze mną zuchu
Kto pierwszy do nocnego
Zażyjmy trochę ruchu
[Hook]
Polewamy trunki do szklanek
Olewamy trudny poranek
Szukamy schludnych kochanek
Jesteśmy pytani "Jak to?!"
Czy aby nie czas wcisnąć stop?
Jak to?! Wy robicie to wszystko (no)
Polewamy trunki do szklanek
Olewamy trudny poranek
Szukamy schludnych kochanek
Jesteś my pytani "Jak to?!"
Czy aby nie czas wcisnąć?
Jak to?! Wy robicie to wszytko (no)
[Verse 2]
One mnie wykończą
Nie, nie postawie ci drinka
Wolę sponsorować wymianę tych rajstop na parę pończoch
I o swoim chłopie nawija mi historię łzawą
Ja jestem tak wcięty, że lewe oko ucieka mi w prawo
Mógłbym już leżeć obok żony z kompresem na czole
Lecz tak się składa że takie farmazony, nieee
Wolę sprawdzić dziś granice
Smaku przez spożycie
Bo jak doktor House kocham nienawidzić życie
To był tydzień nie śmiesznych żartów, różowych neonów
Więc przekraczam linię startu I wybiegam z domu
Na jaką metę trafię? Tego nie wiem, chcesz
To mi pomóż zamierzam dziś spuścić
I na pewno nie z tonu
[Hook]
[Verse 3]
Te inne syntetyczne bity zwykłym grzechem są
Zagrałem takie dopiero kiedy dostałem klawisz na którym grali Depeche Mode
Głowę miej twardą
W busie nie śpij, bo cię okradną
Nie wszczynaj awantur z ochroną raczej powiedz im "pardon"
Dwie imprezy równocześnie
Nie to nie błąd
Tu jest jedna druga odbywa się w moim żołądku
Pokażę ci trik, weź czarną szmatę posprzątaj nią stoły
To nie przypasuje tym typom którzy wokół nich siedzą ale szmata się wybieli na wysoki połysk
Co do mnie, wciągam nosem tylko zapach kobiet
Dobra idziemy ty czy ty? Chodźcie obie
I pół biedy kiedy domofony pytają cię o kod, a ty nie pamiętasz
Gorzej jak mylisz blok
Filly Fogg okrążył glob
Ja tylko chcę na niego nie upaść, ok?
Zapinam narty, śmigam stąd gdzie mój nocny wyciąg N36
Hop, hop
N36 Mokotów to już czas jechać stąd
[Hook]