Zetpewu Bakajoko
O przyjaźni
[Zwrotka 1: Wiśnia Bakajoko]
Zła wiadomość, idę z tobą, nie wesoło będzie
Ponoć w paru się zbierali, szukali cię ze sprzętem
My pierwsi na patencie, wszystko będzie wyjaśnione
Szybka akcja, sytuacja się skomplikowała w moment
Ziomek on ma kosę, krzyknąłem gdy upadałem
Wjechałeś pomogłeś, proste, zmieńmy lokacje
Do góry w trasę, dawaj tu kawałek dalej
Na spokojnie pod lasem, pogadamy z tym panem
Nie poszło zgodnie z planem, kogoś poniosła fala
Przestań bić go facet, co ty kurwa odpierdalasz?
Wieziemy go do szpitala, bo to za daleko zaszło
Fura zatrzymana przez oznakowany patrol
Nagle światło zgasło, tragedia, koniec marzeń
Długa, smutna, trudna, niefortunna seria zdarzeń
Przyjaciel to ten gdy lipa, wtedy nie znika
Kto taki ciężar na barki z honorem dźwiga

[Refren: Wiśnia Bakajoko]
Przyjaciel w potrzebie pobiegnie z tobą burzę
Po plecach poklepie trzeba to zajebię zguchę
Przyjaciel jest zawsze, nie patrzy na kapuchę
I w biedzie i w sztosie czy radość czy smutek
Gdy ktoś kurwa coś chciał od twojego brata
Nie strach ale złość mówiła pomóż
Przyjacielem ten, co pomoże w tarapatach
Jaki los nie będzie, ja będę ziomuś
[Zwrotka 2: Wiśnia Bakajoko]
Sędzina dowodów pod uwagę nie brała
Temida, niesprawiedliwa, wyrok wydała
Błędy sądu, prokuratury
Nie mała skala, to nie bzdury
To historia Szuby i robala
Sytuacja niełatwa, nieadekwatna kara, najlepszą obroną atak tu tak to działa
Nie jeden by zrobił wiele, strach mu nie pozwala
Jesteś przyjacielem to znaczy nie nawalasz
Mówisz sami sobie winni, mogli po psy zadzwonić
Pokaż mi, komu gdzieś, na dobre wyszło zagonić
Teoretycznie, dzwonisz, że ktoś chce cię pobić
Oni przyjdź jak cię pobiją, bo nic nie możemy zrobić
A prawo i sprawiedliwość w parze nie idą
Jak w gazetach opiszą, tak cię w sądzie zważą
Jesteś tylko liczbą gdy stajesz przed temida
Gdzie miejsce na najważniejsze moralne prawo

[Refren: Wiśnia Bakajoko]
Przyjaciel w potrzebie pobiegnie z tobą burzę
Po plecach poklepie trzeba to zajebię zguchę
Przyjaciel jest zawsze, nie patrzy na kapuchę
I w biedzie i w sztosie czy radość czy smutek
Gdy ktoś kurwa coś chciał od twojego brata
Nie strach ale złość mówiła pomóż
Przyjacielem ten, co pomoże w tarapatach
Jaki los nie będzie, ja będę ziomuś