[Intro]
Gotówka w dłoni nie czyni mnie kimś
Bez niej bym sobie poradził
W złote pałace zamieniłem syf
Rozdarte szaty na kaszmir
Kilka tysięcy za designer fit
To tylko jebany plastik
Czuję się znowu jakbym nie miał nic
Czuję to po raz ostatni
[Refren]
Gotówka w dłoni nie czyni mnie kimś
Bez niej bym sobie poradził
W złote pałace zamieniłem syf
Rozdarte szaty na kaszmir
Kilka tysięcy za designer fit
To tylko jebany plastik
Czuję się znowu jakbym nie miał nic
Czuję to po raz ostatni
Czuję to po raz ostatni
Wszystko to robię dla pasji
Tu nie ma miejsca na wpadki
Wyniosłem to z mojej klatki
Mój piasek to moje zamki
Nic nie zabije tej magii
Chciałbym się więcej nie martwić
Zanim odejdę coś muszę po sobie zostawić
[Zwrotka 1]
To ostatnia noc, ostatnia noc
To ostatni dzień, ostatni rok
Gdy zostawiam blok i zostawiam kroki
Niе gadam temu, co pierdoli psu
On znowu szczeka, to kundеl na blokach
Nie znajdzie się pokory już
Nie liczę ile, bo w mojej rutynie
Mam problemów tyle, że nie liczę ich
Nie promethazine, daj cannabis
Czuję go znowu, kiedy wchodzę w bit
Nie czuję chłodu, jak wchodzę na szczyt
Zimno mi tylko, jak wspominam dni
Obudź się Michał, to nie były sny
Czas wam ucieka, nie ucieka mi
Wszędzie są hieny, dookoła syf
[Bridge]
Cały czas widzę tu ich
Cały czas w głowie ich słyszę
Cały czas głód zamieniam w lepsze życie
Yeah
[Refren]
Gotówka w dłoni nie czyni mnie kimś
Bez niej bym sobie poradził
W złote pałace zamieniłem syf
Rozdarte szaty na kaszmir
Kilka tysięcy za designer fit
To tylko jebany plastik
Czuję się znowu jakbym nie miał nic
Czuję to po raz ostatni
Czuję to po raz ostatni
Wszystko to robię dla pasji
Tu nie ma miejsca na wpadki
Wyniosłem to z mojej klatki
Mój piasek to moje zamki
Nic nie zabije tej magii
Chciałbym się więcej nie martwić
Zanim odejdę coś muszę po sobie zostawić
[Zwrotka 2]
Ile mam razy swój odczuwać głód?
Ile potrzeba się najeść, by wiedzieć, że żyję?
Na dłoniach mam cały czas brud
Nie wiem co zrobić, by zniknęła pamięć na chwilę
Nie chcę już bić głową w mur
Nawet jak nie ma już do czego wracać, mam bilet
Przypomnieć se, co kryje kurz
Dopiero dzisiaj poczułem, że naprawdę żyję
Dziś rosną nam akcje do góry
Gianni Versace, nie biorę faktury
To, co nad nami, na pewno nie chmury
Sit with myself when I talk to the moon
Czasami czasy prowadzą nas w dół
Serce zamraża mi codziennie lód
Zabierz ode mnie je w chuj
Dziś ostatni raz czujemy ból
Przepraszam, siebie nie zmienię
To, co najgorsze, dostaliśmy w cenie
Wszystko, co mogę, to biorę na siebie
Oszukać to możesz mnie, ale nigdy przeznaczenie
Yeah
[Refren]
Gotówka w dłoni nie czyni mnie kimś
Bez niej bym sobie poradził
W złote pałace zamieniłem syf
Rozdarte szaty na kaszmir
Kilka tysięcy za designer fit
To tylko jebany plastik
Czuję się znowu jakbym nie miał nic
Czuję to po raz ostatni
Czuję to po raz ostatni
Wszystko to robię dla pasji
Tu nie ma miejsca na wpadki
Wyniosłem to z mojej klatki
Mój piasek to moje zamki
Nic nie zabije tej magii
Chciałbym się więcej nie martwić
Zanim odejdę coś muszę po sobie zostawić