Miszel
GTR

CZĘŚĆ I

[Intro]
Miszel Traper, byku, wiesz jak jest

[Zwrotka 1: Miszel]
Zawsze będę czarnym koniem w całej pierdolonej grze (Ra-ra-ra)
Wolałbym zostać na dole i z podziemia robić cash
Nie ucz ojca dzieci robić, dobrze wiem, jaki jest cel
Pierdolony Miszel Traper, wpada w wpierdolony rage
Jeden cel — jebać złe emocje, kończy się wasz mokry sen
Powróciłem po swoje pieniądze, całą sławę sobie weź
Precz, mój sukces to jest dla mnie, zobacz, jak rozpędzam się
Możesz tylko o mniе mówić, ale nie namówisz mnie
Wiеm, myślałeś, że upadam, mordo, ale to był prank
Poznałem dużo tych fałszywych, dziś malują się jak klaun
Poznałem wielu tych fałszywych, którzy liczyli na clout
Dziś pozdrawiam ich palcem środkowym, wolę zostać sam (Yeah, yeah)

[Zwrotka 2: KILLAMOLLY]
Ya, ya, ya-ya
Wbijam się jak GTR, nie zostawiam jeńców, dziwko
Eksportuję stilo, spytaj brata, mamy prawie wszystko
Ogólnie jestem z projektu, skurwysynom się nie śniło
Kurwy mnie docenią dopiero, jak zrobię pierwszy bilon
Yeah, to im sprawia przykrość, lepiej mnie nie testuj
To gówno ma gryźć, przez co biorę więcej kęsów
Mogę zostać sam przy tych chorągiewach w tłumie
Wiem, że łatwo obrać stronę, kiedy KILLA jest na dole (Yeah, yeah, yeah)
Popatrz w oczy swemu bratu, powiedz, czy poświęci głowę
Popatrz w oczy swojej babie, powiedz, czy strzeli do niego
Wiem, że mnie docenią, kiedy ubiorę koronę
KILLAMOLLY one of one, się na netto [?]
[Break: KILLAMOLLY, Miszel]
Okej, to jest Miszel Traper, to jest KILLAMOLLY
Gonimy sny z projektu, suko
Hahahahahahaha
Yo, okej

CZĘŚĆ II

[Zwrotka 3: KILLAMOLLY, Miszel]
Zaczynam wszystko od nowa, jutro wjadę w to jak GTR
Wstałem rano i myślałem, jak mam zrobić więcej zer
Tryb sport to za mało dla tych typów, by dogonić mnie
Lokalne gówno kopie najmocniej — siedzę w tym jak menel
A ja wstałem po południu, w nocy grindowałem dźwięk
I się obudziłem w studiu, ja pierdolę, co za dzień
Ja pierdolę, co za noc, dobrze, że pamiętam sen
Śniło mi się, że na koncie nie mieścił mi się już cash
Znowu stoję na biznesie, dlatego mam pełne ręce
Wyjebane w konsekwencje, chcemy tego życia więcej
Właśnie pękła torba siana, a razem z nią pękło serce
Bardzo dużo mam na barach, Ty byś oddał za to nerkę
Szczerze? Chciałbym się nie starać, ale muszę więcej mieć
Suko, wyszedł ze mnie Venom — lecę w górę, SpaceX
Na podjeździe ma być Phantom, a nie tylko jeden Benz
Jakby nie było podatków, to by stało takich pięć
GTR, gri-gri-grind tworzy respekt
Wyjebane w Twoich ludzi i w to, co nosisz na metce
Nie chcę więcej tępych kurew — myślą tylko o torebce
Wziąłem ją na Odrodzenia, wielka dupa w dużym mieście
GTR, tak-tak-tak tworzy się legendę
Który to już rok, jedziesz na jednym patencie?
Katowice i Ligota — tam zostawiliśmy serce
Jakbym zaufał tej branży, to bym, kurwa, miał po ręce, wiesz