Miszel
Pełen luzZ

[Intro]
Hahahahahahahahahahaha
Pełen luz, yeah, yeah, yeah, yeah, yeah
Grrr

[Refren]
Schody na szczyt — wolę być na górze, ale nic nie muszę
Pełen mam luz, kiedy robimy muzę, ale nic nie muszę
Robię co chcę, dziś mam pełen luz, nic nie muszę
Zamieniam w pliki jebaną nudę, eksportuję muzę
Robimy, robimy, robimy, robimy, robimy — pełny plik
Więc mi nie mów, co mam robić, bo mam w głowie dużo kmin
Robię, co chcę, dziś mam pełen luz
Dzisiaj pełen luz, nawet jak się nudzę

[Zwrotka 1]
Wszystko dla muzyki zrobię, bo mam pełen luz
Obiecałem sobie dużą willę, jak dorosnę
Zrób mi tego eksport, weź to, kurwa, głośniej puść (Okej)
Ziomal pyta, czy wygramy, mówię: "jestem open"
Nie-nie-nie ma konkurencji dla mnie, w której bierzesz udział
Wyjebane mam na resztę, dawaj moją forsę
Robię to, co kocham, nie odjebie mi sodówa
Rolluj kolejnego skuna, no bo zaraz gramy koncert
Robię, co chcę, mam pełen luz — znowu rozjebać, pełen luz
Kolejny buch — mam pełen luz, lubię, jak się wypełnia klub
Patrz, jaki risky [?], a Ty dalej [?]
Z moimi ziomami rozumiemy się na migi
To moja scena, nie wejdziesz tu, zamykam drzwi wszystkie na klucz
Dzisiaj na głowie mam pełen luz, moich demonów nie słyszę już
Znowu do rana, rano powiem: "dość" (O nie, o nie)
Robimy hałas, raban całą noc (Yeah)
[Refren]
Schody na szczyt — wolę być na górze, ale nic nie muszę
Pełen mam luz, kiedy robimy muzę, ale nic nie muszę
Robię co chcę, dziś mam pełen luz, nic nie muszę
Zamieniam w pliki jebaną nudę, eksportuję muzę
Robimy, robimy, robimy, robimy, robimy — pełny plik
Więc mi nie mów, co mam robić, bo mam w głowie dużo kmin
Robię, co chcę, dziś mam pełen luz
Dzisiaj pełen luz, nawet jak się nudzę

[Zwrotka 2]
Biorę buch i mnie nie ma (Nie), słyszę — woła mnie scena (Okej)
Marzy mi się na chwilę (Yeah), choć zapomnieć o problemach (Okej)
Cały czas przeciążenia (Cały czas), jakbym w kosmos odleciał
Ale nie ma znaczenia, dla mnie liczy się ziemia
I tu i teraz mnie nie doceniasz, ale znam swoją wartość (Znam, znam)
Za taką cenę, nie wiem, czy było warto (Nie było warto)
Zamiast narzekać, lepiej docenić banknot (Docenić bank)
Bo jutro może go zabraknąć — śpię

[Refren]
Schody na szczyt — wolę być na górze, ale nic nie muszę
Pełen mam luz, kiedy robimy muzę, ale nic nie muszę
Robię co chcę, dziś mam pełen luz, nic nie muszę
Zamieniam w pliki jebaną nudę, eksportuję muzę
Robimy, robimy, robimy, robimy, robimy — pełny plik
Więc mi nie mów, co mam robić, bo mam w głowie dużo kmin
Robię, co chcę, dziś mam pełen luz
Dzisiaj pełen luz, nawet jak się nudzę