[Intro]
Chcę tylko więcej, sztukę swoją kręcę
Latamy po mieście, to nigdy turbulencje
Leję co najlepsze, gdy tankuję agresję
Ej, ej, ej, ej
[Refren]
Chcę tylko więcej, sztukę swoją kręcę
Latamy po mieście, to nigdy turbulencje
Leję co najlepsze, gdy tankuję agresje
Spalanie mam większe, niż Twoje nowe M5
Tyle, ile zechcę, nie liczę, ile wezmę
Moje kondolencje, Ty znasz konsekwencje (rrrra!)
Leci banger, tylko muza ponad resztę (tak, tak)
Wyciągnąłem z tеgo taką lekcję, respekt ponad pеngę
Doktor Miszel Traper, a nie Oetker
Zaliczyłem papkę i się spiekłem, bo palę co najlepsze
[Zwrotka 1]
Znowu zamykamy klub, ona się patrzy i chuj, lepi się jak Super Glue
Zawijam tylko na buch, taki mam ruch, ej, taki mam luz
Wyjebane na ten klub, podaję dalej i ziomal z ziomalem na dwóch
Robię ją w queue, ej, podaj mi lód, ej, podaj mi lód
Życie moje to agresja, twoje atencja, co ty wiesz o konsekwencjach?
Lewym pasem nadjeżdżam, na prawym zostaje tylko konkurencja
Robią mi czerwony dywan jak dla prezydenta (ej, ej)
Chodzę po nim jak po błędach (ej, ej)
Kolega tu nie stał (ej), znowu rośnie presja
[Refren]
Chcę tylko więcej, sztukę swoją kręcę
Latamy po mieście, to nigdy turbulencje
Leję co najlepsze, gdy tankuję agresje
Spalanie mam większe, niż Twoje nowe M5
Tyle, ile zechcę, nie liczę, ile wezmę
Moje kondolencje, Ty znasz konsekwencje (rrrra!)
Leci banger, tylko muza ponad resztę (tak, tak)
Wyciągnąłem z tego taką lekcję, respekt ponad pengę
Doktor Miszel Traper, a nie Oetker
Zaliczyłem papkę i się spiekłem, bo palę co najlepsze
[Zwrotka 2]
Pierdolę after, afery
Jestem już do bólu szczery
Próbuj na siłę mnie zmienić
Jeden buch mnie nie zmieni (ej)
Dylematy mam jak Kelly
Domaga się flow, to wysokie loty (pew, pew)
Zajebane mam od tego oczy (ej)
Tego nie przeskoczysz
Chyba, że pomoże Ci narkotyk (sorry)
Na receptę wypisana Ganja (ej, ej)
Zawijam to i sprawdzam (prrrr)
Jebie tematem w majtkach
O-OG kush albo afghan
Klepie, klepie to jak Mata
Ej, prr, prr, adwokata
A przez sen nabijam bap'a
Ko-ko-konsekwentnie lata
[Refren]
Chcę tylko więcej, sztukę swoją kręcę
Latamy po mieście, to nigdy turbulencje
Leję co najlepsze, gdy tankuję agresje
Spalanie mam większe, niż Twoje nowe M5
Tyle, ile zechcę, nie liczę, ile wezmę
Moje kondolencje, Ty znasz konsekwencje (rrrra!)
Leci banger, tylko muza ponad resztę (tak, tak)
Wyciągnąłem z tego taką lekcję, respekt ponad pengę
Doktor Miszel Traper, a nie Oetker
Zaliczyłem papkę i się spiekłem, bo palę co najlepsze