White Widow (PL)
#Hot16Challenge2
[Intro: Kosior]
Yo, shoutout Vkie, shoutout Gargamel
Yo, halla
Cały hood krzyczy #freegreedo
Cały hood krzyczy #freegreedo
Cały hood krzyczy, cały hood krzyczy
Yo, 03 03 ej

[Zwrotka 1: Kosior]
Cały hood krzyczy #freegreedo (03)
Sypię Hennessy, płonie kilo
Dużo gówna, żeby serce szybciej biło
L.A. shit nie do podjebania stilo
#hot16, średnie fele to Range Rover
Jak Chief Keef serio Hate Bein' Sober
Blok tu sypie jej all white shit; Colgate
Pull up na Wdowę, ziomie to game over
Lewo prawo mała zdziro lepiej rzuć tym
Najpierw ja potem łeb dostaje kuzyn
Lowrider ŁDZ lane up cruisin'
White Widow i Funeral fajne bluzy
Na ryju maska, czyli nic nowego suko
Mieliście ruchać nas kijami, ale nadal głucho
Uzi Vert to mój stary czytaj Baby Pluto
Podciągaj się na Łódź pizdo to skończysz za burtą
Młody Vkie, White Widow i Ordine Sound
Parę ziomów, parę klik, ale jeden skład
Jestem trill w tym co robię i to jest fakt
White Widow na tej fali jak jebane Shoreline
[Zwrotka 2: Chłopiec]
Za mną stoi cały hood, cały cały hood hood
Od dzieciaka aż po grób, aż po grób mój
Mam ziomali koło stu, za każdego leci kielon
Za każdego leci buch buch, leci buch z płuc
Jestem pojebany chcesz zapytaj Kuby mamy
Wszyscy od lat tacy sami, nigdy nie zmieniamy się
Jak wyzywasz moich ludzi to wyzywasz kurwo mnie
Dla nas znaczysz tyle co, tyle co spalony pet
Yo, yo, zawsze mówię co chcę
Zawsze robię co chcę, nie przejmuję się wcale
Nie przejmuję się wcale, szykuj cztery medale
Wdowa na piedestale
Moje ziomy nie w kościele, a mówią bez czapki
To co my mówimy to nie bajki tylko fakty
Nikt nikogo nie udaje nawet jak nosimy maski
Nikt nikogo nie udaje wszyscy tu jesteśmy braćmi

[Zwrotka 3: Macias]
Vkie rzucił nominację, rzucę wersy
Nie podjeżdżaj tu suko, czasem bywam niebezpieczny
Chcesz się ścigać, i tak zawsze będę pierwszy
Nie zapominaj typie ja to gracz i sędzia w jednym
Robię hajs, robię trap tam gdzie jestem
Tam gdzie będę i tam gdzie byłem
Ty cały czas tu na farcie kminisz pengę
A twoją bitch to już dawno porobiłem
Szczyle chciałyby mnie dorwać, jestem trochę dalej
Some weed za peso nie za frajer
Big drip ona łapie mnie za faję
Trap house tu na biało miga alert
Co robimy to wam się nie mieści w palę
Podciągam się na Uber
Nie podciągam się na szmatę
Jak to nagram suko, polecę w balet
I w chuju mam wydatki no bo co dzień mam wypłatę
[Zwrotka 4: Bary]
To szesnastka gorąca jak gorące moje stilo
Ciężkie wersy, których suko nie przeliczysz tu na kilo
Biorę kęsy jakbym co dzień stołował w Modo Mio
To jest ten styl, kurwy jak to słyszą się z zazdrości wiją, yo
Ej, wiesz co płonie, nie po klonie, a po kokonie
Widow na tronie, co chcę moje
Daj to ziomie, głośniej trochę, yo, ej
Oddam więcej kwitu bliskim po to robię becel
Trzeba ciągle siedzieć w domu, a jest pięknie przecież
Jak tak można myśleć kurwa no to sam już nie wiem
Płaczesz za najebką outside bo zamknęli plener
He, ale chuj z tobą
Przekmiń dzieci, które tu na co dzień walczą z patolą
Przekmiń ludzi, którzy chcieliby tu odżyć na nowo
Przekmiń siebie i wartości co Ci przez net wpojono, kurwo