[Verse 1: Bisz]
Wokół pędzi świat, robię swoje na boku
Ziomuś, pieprzyć świat, chce Cię zniechęcić na ogół
Jeśli boisz się potu, to trenuj gnicie na forum
Mój pociąg do zwycięstwa mija czerwień świateł semaforów
Zanalizuj wszystkie moje wady, wszystkie braki
Potem na koncercie policz w górze wszystkie łapy
Obchodzą mnie ludzie, nie awatary
Jestem za młody by tracić czas, by słuchać gówniarzy - za stary
Małym ludziom marzy się, by związać mnie jak Guliwera
Mówią: "On się wywyższa", lecz to ich poniża
Mój ideał walki o coś więcej niż robienie wrażenia
Na ludziach, dla których ważne jest tylko to co masz i jak się ubierasz
Oceniaj mnie jak chcesz, bo chuja to zmienia
Nie aspiruję do tytułu króla podziemia
Nie szukam zrozumienia i kiedy mówią: "Dostosuj się"
Mówię im: "Nie-e, e-e, nie-e, e-e, nie!"
[Hook: Bisz]
Wszystko po swojemu, wszystko po swojemu
Wszystko po swojemu, wszystko, wszystko po swojemu
Cały czas zasilam grono tych pojebów
Którzy pierdoląc logikę po bicie idą do celu
I dojdą tam, ah-aha, dojdą tam
A jeśli wspierasz ich, mordo Ty moja
Głośno daj do zrozumienia wszystkim, którzy
Ciągle myślą, że poddamy się
Mówimy: "Nie-e, e-e, nie-e, e-e, nie!"
[Verse 2: Bisz]
Jeśli do prawego ucha mówi anioł, do lewego diabeł:
W lewym mam słuch nietoperza - na prawe głuchy na amen
Jestem już za długo, straciłem za dużo
Lecz kończę słuchać dobrych rad, zanim mnie za_nudzą
Wszystko po swojemu, wszystko po swojemu
Nie schylam się - sięgam wyżej, składam pokłon niebu
Paradoksy, cała gama opcji, by zrobić to klasycznie
Poważnie, grubo jak Pavarotti.
Oni mają kartki, ja mam kokpit
Mój drugi legal wypuści NASA, powiem im: "Nara, chłopcy!"
Pieprzę hierarchię - w stanie nieważkości
Góra i dół przybierają znamię dowolności
Ten styl jest Obcy, Ty, nie chcą go słuchać
Musi wskakiwać im na twarz, potem wybijać przez płuca na koncertach
Gdy pytam ich, czy mam na ziemię zejść, mówią mi:
"Nie-e, e-e, nie-e, e-e, nie!"
[Hook]
[Tekst - Rap Genius Polska]