Bisz
Oko patrzącego
[Zwrotka 1]
Kamienica w centrum na granicy światów
Neon w oknie nocą gra samotne pizzicato
Wiodę życie na wzór sztuki, sprawny imitator
Palcem podróżuję drogą kropel, szyby mapą
Lata opływają mnie jak w miejskim gwarze twarze
I każdy kogo znam, jak jeden mąż narzeka, że
Na zegarze pędzi czas i topnieją kalendarze
Nie wierzyłem, że naprawdę coś się kończy tym razem
Kilka dziesiątek lat i świat jest zwykły, oczy przywykły
Wszystkiego pewni wszyscy, paradoksalnie tracimy zmysły
Z pustką w oku, szukamy widoków, lecz nie znajdziemy niczego
Bo piękno, jeśli gdziekolwiek tu było, to było w oku patrzącego
Wtórni ślepcy, z rozkoszą wciągają zapach płonącej tęczy
Nie mają formy, chyba że staną na baczność lub padną na klęczki
Chore emocje tworzą się zawsze pomiędzy górą a dołem
A nic nie zrównuje jak ogień, zostawia wszystko razem zmieszane z Popiołem

[Refren]
Przez chwilę widzę twoje oczy jak gwiazdy
Za chwilę widzę twoje oczy jak bomby
Spadają z milczącego nieba jak płatki
Zostawią tu po sobie rozorane klomby
Przez chwilę widzę twoje oczy jak gwiazdy
Za chwilę widzę twoje oczy jak bomby
Spadają z milczącego nieba jak płatki
Zostawią tu po sobie rozorane klomby
[Scratche]
Będę wyć do pustego nieba
Choć dobrze wiem, że i tak to niczego nie da
Przez chwilę widzę twoje oczy jak gwiazdy
To przemija - jestem sam jak każdy

[Zwrotka 2]
Kikutem nogi krzesła mieszam mokry popiół
Wokół pełza dym, czy to mgła czy to opium?
Wypaliło się do cna jak blask w moim oku
Ciało wiruje na linie pod belką w twoim oku
Przed zgniecioną puszką autobusu stoi w szoku
Chłopiec mrużąc oczy od frenezji powidoków
Boi się spojrzenia, boi rąk, boi kroków
Jego oczy jeszcze nie przywykły do twoich wyroków
Młode i słabe umysły drążone ciągle przez bezbarwne larwy
Z kokonów wylecą drony, zamiast motylich wojenne barwy
Idzie im tylko o jedno, chodzi o jedną ideologię
Idę o zakład, nie będzie ustępstw, jeśli powstaniesz, pójdą na wojnę
To się już dzieje, nawet jeżeli dopiero co przybiera formy
Każdą ideę, symbol, wezmą i będą wycierać mordy
Kogut już pieje, więcej niż trzy razy będą się wypierać podli
Kto sieje wiatr tak długo, czeka na burze, będzie zbierać sztormy

[Refren]
Przez chwilę widzę twoje oczy jak gwiazdy
Za chwilę widzę twoje oczy jak bomby
Spadają z milczącego nieba jak płatki
Zostawią tu po sobie rozorane klomby
Przez chwilę widzę twoje oczy jak gwiazdy
Za chwilę widzę twoje oczy jak bomby
Spadają z milczącego nieba jak płatki
Zostawią tu po sobie rozorane klomby

[Scratche]
Moje korzenie przechodzą przez oczodoły czaszek
W koło ani żywej duszy, w Tobie też
Zawsze chyba chciałem tego, sam na sam z pełnią
Będę wyć do pustego nieba
Choć dobrze wiem, że i tak to niczego nie da
Przez chwilę widzę twoje oczy jak gwiazdy
To przemija - jestem sam jak każdy