Bisz
Czekając na barbarzyńców
[Zwrotka 1]
Nic nigdy nie jest jak kiedyś
Nieodwracalne wszystko prócz klepsydry
Nasze światy - tekturowe makiety
Ledwo wystają spod usypanej wydmy
Chwieją się domy na skałach
Wiatr plącze dzwonki na pustych werandach
Byliśmy falą, przychodzi po nas fala
I niezłomne maszty rozkłada na łopatkach
Patrząc na ostatni zachód słońca
Starsi o młodość, mądrzejsi o naiwność
Chyba z zasady nie dane jest rozpoznać
Gdy nagle w przeszłość zmienia się przyszłość
Usypaliśmy piramidy piasku
Idei, marzeń, myśli i słów
Gdy mówimy, nikt nie rozumie nas tu
Milczymy... czekając na barbarzyńców

[Refren]
Czekając na barbarzyńców x5
A gdy w końcu nadchodzą jak spełnienie złych snów
Warto przypomnieć sobie jedno z mądrych przysłów

[Zwrotka 2]
Zapomniał wilk jak szczenięciem był?
Bardziej zdziwiony jest tym czym stał się
Wystarczy małe sięgnięcie w tył
By stamtąd wtedy, z siebie dziś śmiać się
Doświadczenie jest nieprzetłumaczalne
Nim czas zrobi swoje, nic nie wróży wolty
Czy ktokolwiek dotrzymał każdego "na zawsze"?
Jeśli tak, to reguła lubi takie wyjątki
Pamiętam szwedzki stół w hotelu
Chcąc wszystkiego naraz, jakby ktoś miał mi zabrać
I jak długo trwało żebym miał na talerzu
Tylko to, na co akurat w danej chwili smak mam
Od najtańszych piw do lampki wina
To kwestia czasu a nie kwestia ambicji
I pomyśl czasami, gdy tak bardzo się spinasz
Nie przypominają tobie trochę kogoś barbarzyńcy?
[Refren]
Czekając na barbarzyńców x5
A gdy w końcu nadchodzą jak spełnienie złych snów
Warto przypomnieć sobie jedno z mądrych przysłów

[Zwrotka 3]
Ciężko obrazić się, zmiany to koniec
Wszystkiego co nie jest na zmiany gotowe
Wskazówka prowadzi od zmiany pokoleń
Do zmiany pokoleń po spirali obieg
Poradzisz sobie albo stracisz głowę
Jakie masz wartości stary? są nowe
Nikt już nie odróżnia szakali od owiec
Myślisz że będą płakali po tobie?
Czasami aż rani mnie zanik szczątkowej
Zdolności by zobaczyć haczyk, podpowiedź
W rzeczywistości aż do granic losowej
Wierzysz że lepicie sami ją sobie?
Ze spirali zmiany los dał mi podkowę
Na krzywej dzwonowej, wciąż pcham syf po stronie
Kowali, co wzorem stali są w odmowie
Żeby gonić zmiany, wykuwamy swoje

[Outro x7]
Czekając na barbarzyńców