[Zwrotka 1: Bisz & (Radex)]
Z czarnych winyli surowy feeling, holiday billy gra z bandem
To cię poruszy, niebo lepiej rozchmurzy lepiej niż (migi nad Kremlem?)
Choć chciałyby nami dyrygować nami gumowe białe batuty
Robimy swoje grając na nosie całemu światu (jak Putin)
Jak prezydenci przełkną tę żabę? Patrz, drugą łykają
Chciałbyś żyć jak za Mieszka, są inne zamieszki (Pussy Riot)
Stara Europa potrzebuje kopa, buntu wobec agresji
O dłuższej dacie ważności, niż protest pod te słomiane zasięgi
[Refren: Bisz]
Kiedy stalowe grają fanfary
A ty nie wojny lecz pokoju szukasz
Puszczamy w ciemność muzę jak flary
Straciłeś wiele, ale nie trać ducha
[Zwrotka 2: Bisz & (Radex)]
Większość patrzy tylko żując popcrorn
Gdy wsiadamy w żółtą łódź podwodną
To nic nie da, ale musi wybrzmieć
Głos mniejszości, której każą milczeć
(życie jest ciężkie, piosenki muszą być lekkie!)
Spoko, ale gdy cały świat się odchudza
Może to dobrze, gdy coś jeszcze ma swoją wagę
(dziś rzeczywistość pędzi, muzyka musi wyzwalać euforię)
A mamy plany gdzieś dobiec, czy tylko jak szlugi wypalać kalorie?
Myślimy co sobie kupić, pomyślmy czego nie sprzedać
Zamiast o swoich kaprysach raz pomyśl o cudzych potrzebach
Wolność na dłoni masz, a nie na pokładzie dziurawej szalupy
Lepiej ją doceń, nie na twych plecach dziś grają białe batuty
[Refren: Bisz]
Kiedy stalowe grają fanfary
A ty nie wojny lecz pokoju szukasz
Puszczamy w ciemność muzę jak flary
Straciłeś wiele, ale nie trać ducha
Kiedy stalowe grają fanfary
A ty nie wojny lecz pokoju szukasz
Puszczamy w ciemność muzę jak flary
Straciłeś wiele, ale nie trać ducha
Kiedy stalowe grają fanfary
A ty nie wojny lecz pokoju szukasz
Puszczamy w ciemność muzę jak flary
Straciłeś wiele, ale nie trać ducha
Kiedy stalowe grają fanfary
Puszczamy w ciemność muzę jak flary
Puszczamy w ciemność muzę jak flary
Puszczamy w ciemność muzę jak flary