Bisz
Cyklop
[Zwrotka 1]
Gdy pytają, czym się zajmujesz, nieważne co robisz ani dlaczego
Sens pracy? Chyba żartujesz, liczy się tylko to, ile masz z tego
Więc jeśli robisz co kochasz, lecz nie da się tak łatwo tego wycenić
Myślą o Tobie: "Idiota, co nie umie stąpać twardo po ziemi"
Czas pracy jest, żeby zarabiać, a wolny jest, żeby wydawać, to proste
Ciągłe przerzucanie siana, nic nie zaspokaja wymyślonych potrzeb
System jest kołowrotkiem, Disney, szczury w socialach grają Myszki Miki
Nic nie ma już wartości, tylko pieniądze to podium, wolę być nikim
Dla nich bez twarzy, lecz jej nie straciłem, zobaczą ją tylko wybrani
Nie dacie mi rady, bo sam sobie radzę bez Waszej łaski od dekady
By się odegrać pora nadeszła, zemsta to moja rola
Złotego cielca, zło tego świata złożę w ofierze; Savonarola
Dzisiaj być kimś na ich warunkach, to siebie stracić i kontrolę
Jestem jeden, lecz wciąż się dwoję, by wbijać w to jak koń w Troję
Jestem nikim i to mój wytrych, bo być kimś tutaj to być na pokaz
Niewidzialny, póki nie wyjmą se chuja z ucha i kija z oka

[Refren]
Każą nam widzieć tylko jedno jak cyklop
Bo każdy z nich widzi tylko jedno jak cyklop
Patrzymy szerzej, bo dla nas liczy się hip-hop
Nie mamy wiele, lecz ciągle stać nas na wszystko
Każą nam widzieć tylko jedno jak cyklop
Bo każdy z nich widzi tylko jedno jak cyklop
Nie widzą nas, dla nich jesteśmy niczym - spoko
Kij im w oko, kij im w oko
[Zwrotka 2]
Wy cenicie tylko to, co wycenicie, ale nie wszystko ma cenę
Więc mylicie sposób życia z samym życiem i jego wartość z papierem
Myślicie, że przechytrzycie system, sory, lecz wypada wiedzieć
Wszystkie transakcje wiążą dwie strony i wszystko, co posiadasz, posiada Ciebie
Hajs to dla mnie siła wybawcza, a nie nabywcza, bez dwóch
Zdań, jak chcesz się napchać, mogę Cię wypchać, wywołaj wilka z Sherwood
Od pucybuta do gwiazd, naiwna narracja dla mas od elity
Jeżeli wolność miałby mi hajs dać, to farsa, jebać, wolę być nikim
Ktoś musi to zrobić, lecz się nie chce cierpieć za miliony, co Ty
Wszyscy chcą zarobić, a artyści mogą se pocierpieć pewnie za miliony złotych
System wypatroszył rap, bunt to truchło wypchane sianem
Jestem ewenementem, co na blachę wkuł to, co jest nauczane, ave

[Refren]
Każą nam widzieć tylko jedno jak cyklop
Bo każdy z nich widzi tylko jedno jak cyklop
Patrzymy szerzej, bo dla nas liczy się hip-hop
Nie mamy wiele, lecz ciągle stać nas na wszystko
Każą nam widzieć tylko jedno jak cyklop
Bo każdy z nich widzi tylko jedno jak cyklop
Nie widzą nas, dla nich jesteśmy niczym - spoko
Kij im w oko, kij im w oko

[Zwrotka 3]
Jestem nikim i robię rapy jak nikt inny
A statystyki to statystyki, nie zdradzą Ci kto jest kim liczby
Nie zdają sobie sprawy masy, co znaczy technika i skill, nigdy
I nie oni mi, lecz raczej mój zbyt wysoki próg tu przed nosem zamyka im drzwi, wszystkim
Każdy chce mieć to coś, ale to coś jest tylko marną, przygodną charyzmą, którą się można zachłysnąć
Ale nie napić, jak nie włożysz w to pracy, chyba że chcesz mnie rozbawić i zniknąć
Mieć swoje pięć sekund chwały jak TikTok
Spiesz się kochać awatary, bo Bisz stąd nie odejdzie tak szybko