Ze skalnej bryły i dla skalnej bryły nie ma wyjścia
Uwięziona w swej kamiennej formie
Zapomniała na co, ale czeka na coś ciągle
Zastygła w pragnieniu, w niemej modlitwie o kroplę
Też powtarzałem: "Kropla drąży skałę"
Dziś nie wiem czy skałą jestem czy kroplą
Na innym choć równoległym planie
Jesteśmy na zmianę, a bywa że jesteśmy jednością
Póki co kropla nieustannie wsiąka
W mikro szczeliny nieuchwytne dla ludzkiego oka
To jej wola, czy to siła jakaś ją pociąga
Tak czy owak, patrz jak kruszy się opoka