Otsochodzi
Gorzów/Warszawa Szmato

[Intro]
OTS oou, yeah, szczylu
Hahaha, joł, joł, o, o

{Zwrotka 1]
Kurwa mać, żyję, jak żyję, dam rap na blokach
Dawaj z nami chłopak, oni robią to na pokaz
Nie ma szans, byś dalej leciał po swoje
Uważaj skurwysynu, OTS ładuje naboje
I wiesz, co jest grane gnojek
Wpadam na boje, by zostawić projekt
Powtórz kolegom, że to chore
Wypalają płyty, wolę spalić blanta ziomie
Podziemie - ostatni prawdziwy teraz płomień
Może znajdę i moje finanse na przyszłość
Jak na razie moje plany, to wyspy, i to wszystko
Wszystko, co miałem, to spierdoliło szybko
Branża stała się zwykłą materialną dziwką
Od dzisiaj to męczy, ogarniesz w końcu
Ale śmiać mi się chce, widząc kolorowych chłopców
I klipy, które osiągają rangę mega beki
Ale w sumie o tym też nawija już co trzeci
I co? Mam ci dać na rap teraz przepis
To lepiej sobie ziomal sprawdź, jak to leci

[Przerwa]
Ty, ty i ty, i ty
Joł, ou, ou, joł, joł
[Zwrotka 2]
[...]

[Instrumental]