[Zwrotka 1]
Widziałem cię na mieście w Hondzie Jazz, kapitalny wybór
Z linii podobna trochę do twojej eks u formy szczytu
Stoję pod Żabką, dzwonię do troglodytów
Mordka, na chwilę morze, to chociaż Zegrze Południowe
Jedziemy po piciówę przy orliku
W Słońcu pełnym kajdan wygląda jak tytuł
Brajdak chowa materiał od piłkarzyków
Ludzie krzyczą do mnie z fury: "Kaz, byku"
[Zwrotka 2]
Z prawem to jesteś na bakier, kiedy nie płacisz mandatu
Krzykliwe rapery, mały siusiaku, zobacz, kto ma słów zasób
Cały się żarzę jak hakun, trzeba coś dolać do baku
Proca się gapi, ja nie mam czasu, rapowa duma Polaków
Wieczorem emdek, w Vitkacu wydałem pengę
Sztuka wygląda jak królowa świata i całą noc sunąć ją będę
Lecę na całe osiedle, slowmo trochę jak we mgle
Kaz Bedogie to marka, Narkopop to jest label
Znowu na ficie żem wszędzie, ciacham wszystko jak blender
Ziomek, wyssij powietrze, ziomek, rozpyl lawendę
Przytul mamę, bo nie będzie wiecznie żyła
I nie ośmieszaj już kolegi przy dziewczynach