Kaz Bałagane
Johnny Cash (2012)
[Zwrotka 1: Belmondo]
B do E do L do mondziak
Robi tu rozpierdol mordzia
To nie cwel, to smutny chłoptaś
Tym kolędom ciężko sprostać
Dawaj gwoździa, skręcam jointa
Natrafiam na czorta, skądś tam
Łapię chmurę, w górę leci gołda
Spogląda na mnie, jakby chciała nabić się na drąga
Ja w takim razie mam gadżet w stylu Jamesa Bonda
[Zwrotka 2: Kaz Bałagane]
Kiedy leci Bałagane, w górę ma polecieć bluzka
Gałganom na solarze pozacinały się łóżka
Kładzie buszka i latam jak piękny motyl, co na wiosnę się budzi
Ona daje mi buzi w grzyba, tak to robi pierwsza liga
Czy to trueschoolowa fruzia, czy to hardcorowy gigant
Co przy ludziach tłucze butelki po piwach, bywa
Ona mieli japą jak typowy patol wali z torby el polako
Przez obstukaną fifkę po iskrzaku, i co ty na to?
[Zwrotka 3: Belmondo]
Zagrałem z nią w gałę dzisiaj, więc jej po-podałem misia
Wiem, że lubisz łykać schlapę jak młody pe-pelikan zatem
Popłyń z tematem w tej chwili
Opierdol precyzyjnie lachę tak jak Patek Philippe
Zaparzę ci herbatę i dostarczę proteiny
Ty ze swoim chłopakiеm jutro przypierdolisz w ślinę
[Zwrotka 4: Kaz Bałagane]
Lubię podać na początek, kolega Niеporządek
Mogę być ty Parkinsonem, Hasselhoffem, James Bondem
Ale to i tak ty mała zdusisz anakondę
Dziś pakuję trąbę, walę grudę i gołdę
Kiedy walisz gruchę przed kompem między buchem i bakiem
Jesteś takim asem, że aż twój stary ma z ciebie pompę
Mój człowiek portfel też, pada gęsty biały deszcz
Kiedy wiesz, że robię hajs jak pieprzony Johnny Cash