Kaz Bałagane
Za dużo
[Refren: Benito TUZZA]
Dzisiaj za dużo nie pospałem, miało być siedem i pół
Ja mordo wszystkie ważne sprawy chcę mieć z bani jak Zizou
Nigdy za dużo, tego co nam dodaje tchu
Czego za dużo, to niech Ci Jaca powie już

[Zwrotka 1: Kaz Bałagane]
Szmata ma zeza, mówi, by puścić Boneza (uhh)
Nie ma złych ludzi u Jacky'a (nie ma), na pewno pójdę do nieba (do nieba)
Za dużo wyrwanych drzwi (uh), za dużo okrzyków "gleba"
Za dużo cukru, za dużo chleba
Nie jadam kwasów, chyba, że Omega
Za dużo budynków, kręcą filmy z dobrych uczynków
Parkometrów za dużo (za dużo) jak dorosłych gimbów
Za dużo dochodowego (płacę), kto miał dopilnować tego
Za duża bluza Off-White, no bo za duże tu ego
Napisała do mnie jak bardzo mnie chce, odpisałem tylko dwukropek i P
Spijam śmietankę jak pijesz EB
Za dużo pijaw jak żona od Dre
Be-do-gie, nie mam roboty dla Twoich pysków
Jak piszesz Kazеk, to tylko król i nie ubieraj w cudzysłów

[Refren: Benito TUZZA]
Dzisiaj za dużo nie pospałеm, miało być siedem i pół
Ja mordo wszystkie ważne sprawy chcę mieć z bani jak Zizou
Nigdy za dużo, tego co nam dodaje tchu
Nigdy za dużo, choć się najadłem - ciągle głód
Nigdy za dużo metek, bletek, lasu rąk pod sceną
Piję za dużo zdrowia, hajsu, czasu i spełnionych snów
Nigdy za dużo, tego co nam dodaje tchu
Czego za dużo, to niech Ci Jaca powie już
[Zwrotka 2: Kaz Bałagane]
Za dużo było już o tym towarze, pewnie myślałeś, że dalej to samo (taki chuj)
Żoliborskie garaże, co tu się, kurwa, nie działo
Za dużo artystów, tych z ubioru a nie z pomysłów
Znowu mam przesyt (czego?), tych pięknych umysłów
Wycięli zieleń, widocznie tu było za wiele
Powstanie tutaj 50 mikro kawalerek
Nie było prostsze jeszcze zostanie raperem
Kurwa, choć cząstkę siebie tam dawaj w tym kserze
Nigdy nie byłem bananem, moja córeczka już będzie
Ja zawsze czujny nad ranem, to mi już nigdy nie przejdzie
Pisze mi znowu RCB, że dzisiaj może być wietrznie
Chociaż pół miasta zawiane, chyba się skuszę na setkę

[Refren: Benito TUZZA]
Dzisiaj za dużo nie pospałem, miało być siedem i pół
Ja mordo wszystkie ważne sprawy chcę mieć z bani jak Zizou
Nigdy za dużo, tego co nam dodaje tchu
Nigdy za dużo, choć się najadłem - ciągle głód
Nigdy za dużo metek, bletek, lasu rąk pod sceną
Piję za dużo zdrowia, hajsu, czasu i spełnionych snów
Nigdy za dużo, tego co nam dodaje tchu
Czego za dużo

[Outro: Benito TUZZA]
Za dużo do stracenia, żeby stać jak słup
Za dużo do zdobycia i odkrycia dróg
Za dużo tych polowań, by doskwierał głód
My to oryginał z Warszawy, gdzie za dużo kryształu