Zkibwoy
Nie mam tego
[Intro: W.E.N.A. & Zkibwoy]
Brudne Serca, kurwo
Skurwysyński numer (WuDoE)
Człowieku, sprawdzaj
(Brudne Serca)

[Zwrotka 1: W.E.N.A.]
Nie oczekuj zbyt wiele ode mnie
Nie jestem skomplikowany, nie walczę o szelest codziennie
Nie muszę być ważny w życiu innych
Nigdy nie będę impulsywny, gdziekolwiek w życiu byłbym
Nie pragnę zrozumienia
Nie mam go dla tych, którzy nie mają go dla mnie, zrozum teraz
Nie próbuj szukać we mnie dla siebie przykładu
Możesz znać moje słowa i nie znaleźć w nich składu
Nie poznasz mnie na ulicach
Bo nie błyszczę się jak biżuteria; mój rap to unikat
Przemyślany wnikliwie kładę go na bitach
Nie na przypał; WuDoE, Brudne – syndykat

[Zwrotka 2: Smarki]
Raczej nie bujam się jak po mieście cygan
Za to tutaj się bujam, gdy tym wersem rzygam
Mam problemy, to wbijam się z nich ponabijać
A robię to w pizdu lepiej niż Kurski czarny PR
Pewność siebie – mój sposób na porażkę; stary
Najważniejsze nie płakać, śmiać się, gdy krwawisz
Najgorzej się żalić, ja nie lubię w chuj
Jak ktoś mnie słucha, nie wpierdalam się z bólem mu
A ty jak lubisz dużo gadać, idź na WBW
I freestyle'uj pięć godzin – gratuluję tchu
Ale ode mnie zrób jak F-I-S-Z – Fru!
Może jestem niepoważny ale cóż
[Refren: W.E.N.A. & Smarki]
Nie, nie mam w sobie cech, które
Pozwalają być wzorem, mogą nieść w górę
Nie, nie mam z tym problemów w ogóle
Bo u podobnych do mnie mam szacunek

[Zwrotka 3: W.E.N.A.]
Często czuję się samotny wśród obcych
Mój charakter nigdy nie był prosty bez zwykłych emocji
Popadam ze skrajności w skrajność
Nie mam współczucia, w sobie mam moc – chcesz, to dam ją
Moje myśli się nią karmią, nie przestrzegam
Absurdalnych przepisów nigdy się nie sprzedam
Nie mam w sobie przebaczenia dla wrogów
Jestem zwykłym typem, ale tylko na pozór
Bez wygórowanych potrzeb egzystuję
Nie okażę Tobie uczuć, mnie nie wyczujesz
Przesiąknięty bólem do ex nie wracam
Ale mylisz się myśląc, że żyję bez zasad

[Zwrotka 4: Smarki]
Mała, nigdy nie będę poprawny na sto procent
To siedzi w moim sercu i nie planuję protez
Moja krew kocha procent, te alkohole
Mam po nich moce jak klocek na Anapolonie
Dzika energia, aż mi się urwie film
I nie pytam znajomych, jak to jest z durniem pić
Wiadomo, że chujowo, gdy słyszę "W chuj weź idź"
Tylko siebie pytam, czy inny umiem być
W klubie wszyscy w nich chcą skit, skit, skit
A jedyne, co można, to się wbić, pić i bić
To takie bezsensu, ale i tak wracam tam
Bo lubię łapać funk tak jak Chaka Khan
[Refren: W.E.N.A. & Smarki]
Nie, nie mam w sobie cech, które
Pozwalają być wzorem, mogą nieść w górę
Nie, nie mam z tym problemów w ogóle
Bo u podobnych do mnie mam szacunek

[Zwrotka 5: Zkibwoy]
Kaszle jak skurwysyn, bo jaram za dwóch
Nie mam sił, by to rzucić, wiem, siara jak chuj
Nie mam sił dziś kupić Ci kwiatów mała
Chce się upić na kanapie i leżeć do rana
Chłopaku, przestań wpierdalać mi swoje fazy
Złota zasada – nie wyświetlam się niepytany
Nie podciągam nogawy, nie mam durexa na dyni
Srebrny majk na szyi, nie wyświetlam się z nim
Nie oczekuj, że pójdę na tą imprezę popić
Gdzie masz wjazd z irokezem i kołnierzem wysokim
Nie mam im do powiedzenia nic pogardy szkoda
Słowa większe exclusive niż spod lady towar
Tylko sprawdzeni patrzą na Ciebie po staremu
Prawdy słodko-gorzki smak, więc już wiesz już czemu
Nie mam tego, co chcesz, ale dziś wieczór
Siadam z tymi, których nie mam gdzieś na przekór

[Outro: W.E.N.A.]
Nie przyglądaj tak się nam, żaden z nas nie ma
Tego, co chciałbyś widzieć; Brudne Serca, W.E.N.A
To nie bez znaczenia, zapamiętaj! (Ej słuchaj...)
(Brudne Serca)
Nie przyglądaj tak się nam, żaden z nas nie ma
Tego, co chciałbyś widzieć; Brudne Serca, W.E.N.A
To nie bez znaczenia, zapamiętaj! (Brudne Serca)
(Brudne Serca)