[Zwrotka 1: Kartky]
Ja studiuję kolor jej paznokci od czasów Małpy
Mama się martwi, znowu się przeciąga party
Za nami smutne lata, nad nami burza
Ty Reebok Classic i moja trochę za duża bluza
Ja tak lubię kolor twoich włosów i zrobię to z tobą na sto sposobów
Czuję się wyjątkowy jak A$AP i zagubiony jakbym teraz powstał zza grobu
Ja pamiętam jak tańczyłaś na pustej scenie
Ja ciąglę wolę Natalię Uliasz od Kendall Jenner
Kiedy wpadłem najebany na Netflixa
I pokazałem jak się bawi patologia z bliska
Szalony sen, którego nie byłem warty, bez ciebie martwy
Mam w sobie demona Tom Hardy
W kieszeni to co zostało wczoraj bez przerwy
I wracam do domu jak James Delaney, baby
Krzyczałaś w niebo - ogarniemy się później
Nagle wszystko się skończyło w sekundę
Mówią nam, żebyśmy byli odważni
A potem zamykają do klatki, złotej klatki
My się chcemy tylko bawić i bawić, i próbujemy to na zawsze zostawić
Chciałem łapać promienie, spaliłem się w słońcu
To nasz ostatni joint, ciebie nie ma na końcu (ciebie już nie ma)
[Refren]
To pojebany sen, jesteśmy zwiastunem burzy
Chłopaki pokupowali se buty i bluzy
I wpierdalają swój luzik, ej
To nie Gucci gang, kaptury na oczach, intruzi
Patrz ile to zmienia, gdy fejm z zakamarków
Tak nagle dociera do ludzi
To pojebany sen, jesteśmy zwiastunem burzy
Chłopaki pokupowali se buty i bluzy
I wpierdalają swój luzik, ej
To nie Gucci gang, kaptury na oczach, intruzi
Patrz ile to zmienia, gdy fejm z zakamarków
Tak nagle dociera do ludzi
[Zwrotka 2: Deys]
Jak zaprosisz mnie na track to podzielą go na dwa
Jestem synem Hasha Mob, sekta, a nie wytwórnia
Noszę hoodie marki H, ona fajna miniówa
Rock'n’roller, a nie rap, ból wyparow-a-a-ał, ej
Dziś nie będzie wesołego hi-hi-hi-hitu
I pędzę z wiatrem, brakuje mi mi-mi-mi-minut
Zbieram na combo ki-ki-ki-ki-killów
Bo nie dobiję z tobą di-di-di-dilu
[To be, to be, to be, to be, to be, to be, to be, to be]
Być, być, być, być, wyjść, poza tury
Życie jak stargana maskotka, co mnie tuli, tuli
Mamy piękny lipiec w listopadzie, prawda?
Dealer goni Mateusza jak Dixony w maskach
Dragi robią cut-up synu jak Zero na Nascar
Puszczam oczka z czarnej magii jak illuminata
[Outro]
Oni nie zniszczą nas już nigdy, nawet mając problemy
Jesteśmy w stanie zrezygnować z tego, czego tak chcemy
Odmawiam słowa, jak poparcia ich żałosnej bohemy
Bo umiem schować dumę w buty, wkładam stare wranglery
Oni nie zniszczą nas już nigdy, nawet mając problemy
Jesteśmy w stanie zrezygnować z tego, czego tak chcemy
Odmawiam słowa, jak poparcia ich żałosnej bohemy
Bo umiem schować dumę w buty, wkładam stare wranglery
Bohemian Grove