Gibbs
Pierwszy Dzień Po Końcu Świata
[Intro]
Mam serce skute lodem
Ale ogień noszę cały czas przy sobie, przy sobie
Nie ważne w którą stronę pójdę
Z nikim nie jest tutaj mi po drodze, po drodze
Jak liście spadły słowa
Chwilę przeżyliśmy już ostatnią wiosnę, tę wiosnę
W to co się działo później, nie wierzyłem jeszcze mocniej
PIERWSZY DZIEŃ PO KOŃCU ŚWIATA
[Zwrotka]
Przyszła zima, bidy nie ma, wyszła, setki tysia bilans paru typa
Lipa nie ma po co pisać do mnie
Piękna cisza już zaczęła się odzywać
Dla mnie bardzo ważna chwila
Dla niej właśnie poprawiłem kołnierz
Nie chce mieć imienia-tylko ksywa
Ona to ten niewiarygodny talent, który to zabijam ciągle
Zdechła już każda roślina, którą dałem od serca
Przykro ci niewiarygodnie?
To nie ten chłopak sprzed lat z dziecięcych lat
Choćbyś go poznał on ciebie nie pozna na bank
Pomaluj mój świat? Pierdolę twój świat!
Rzygam na paletę tych sztucznych barw
A ty go pokochaj, a ja go wymienię na hajs
Niech żyje Mariusz, bo zmarł (rrah)
Ty nie masz czasu, ja mam cały czas (brra)
[Refren]
Jestem każdym grzechem od 1 do 7
Każdym echem, którym ty nie będziesz
Zniszczyć próbowało mnie tak wiele
Jak zawsze muszę zrobić to najlepiej
Jestem i mnie nie ma jednocześnie
Z odbiciem walczę wciąż jeden na jeden
Mówią o mnie 1 na milionów 10
Koniec świata, pełna sakwa i ja jeden