Karian
Berek
[Zwrotka 1]
Gramy w ciepło zimno mała może dasz mi radę
Nazwij chemię między nami w imię zasad well
Gonię pierwiastek pokuty gdyż nie świecę przykładem
A noce są chyba zbyt krótkie żeby przespać je
Przeproś Twoją rodzinkę, że dziś się znów nie zjawię
Na śniadaniu, obiedzie, kolacji, urodzinach też
Wpadła bomba do piwnicy, ciężko walczę z prawem
Muszę ratować osiedle, toż to piękny gest jest
Tak znów się ganiamy jak hycle
Choć już wieszałaś na mnie psy, psy, psy
Noszę pelerynę niewidkę
Nie chcę Cię rozczarować tym, tym, tym
Dlatego jeśli jutro zniknę
Przysięgam to ostatni raz na dziś
Tym razem ja zacznę gonitwę
Pozwól, że będę zły

[Refren]
Dostałem buty szybkości- skradziono serce mi
Pędzę jak Woody Woodpecker przez kolorowe sny
Pomiędzy piekłem a niebem w oddali skarb się tli
Może to ja lub Ty (ja lub Ty)
Dostałem buty szybkości- skradziono serce mi
Pędzę jak Woody Woodpecker przez kolorowe sny
Pomiędzy piekłem a niebem w oddali skarb się tli
Może to ja lub Ty (ja lub Ty)
[Zwrotka 2]
Śmigałem z Bayblades'ami zakręcony wkoło
Kryształ mnie wodził za nos notując nekrolog
Szarpałem Cię za włosy nie potrafiąc pojąć
Że starszym paniom sprawia to przyjemność ponoć
Powoli mi się nudzisz mi a czasu sporo
Zamykam się w pokoju wolę życie solo
Przechodzę stany świadomości które płoną
Mierząc pistoletem na kulki w moje czoło
Beng! Beng! nagle Karol nie słucha już
Wiem, wiem to nie strzała amora- cóż
Lej, lej mi do pełna Piccolo mus
Muszę odszukać kogoś do zabawy znów
Beng! Beng! nagle Karol nie słucha już
Wiem, wiem to nie strzała amora- cóż
Lej, lej mi do pełna Piccolo mus
Muszę odszukać kogoś do zabawy znów

[Refren]
Dostałem buty szybkości- skradziono serce mi
Pędzę jak Woody Woodpecker przez kolorowe sny
Pomiędzy piekłem a niebem w oddali skarb się tli
Może to ja lub Ty (ja lub Ty)
Dostałem buty szybkości- skradziono serce mi
Pędzę jak Woody Woodpecker przez kolorowe sny
Pomiędzy piekłem a niebem w oddali skarb się tli
Może to ja lub Ty (ja lub Ty)