Karian
Koszmarny Karolek
[Zwrotka 1]
Dyskretnie odpalałem Postala w kafejce
Kradłem, krzyczałem, biłem, sam Bóg wie, co jeszcze
Wyrzuty wydawały się, mało sumienne
Wezmę się za siebie, jak będę duży, w to mi graj
Gdy wieje nudą, traktuję Cię, jak powietrze
Ciekawe kiedy amor, zrobi bang bang w serce
Nie myślę lub myślę głośno, nie wiem, co lepsze
Co gorsza, coraz bardziej boję się, że...

[Refren]
To nie ja, lecz mój kolorowy świat, pełen blasku, ciemnych barw
Lubię, kiedy budzę strach, strach, strach, strach, strach!
Płatam figle, gubiąc czas, grzechy mnożę, razy dwa
Mimo to, wciąż czuję brak, brak, brak, brak, brak

[Zwrotka 2]
Przewracam oczami, gdy pani, staje na rzęsach
Uczę się przеsuwania granic, to podła lekcja
Noże w kieszеni niosą rany, o rany, przestań
Póki co są tylko na wpół otwarte, także chill
Autodestrukcja, wciąż mnie mami, cicho nakręca
Jak speedballe, za garażami, z czystą na hejnał
Nie będę już powykręcany, prastara śpiewka
Koszmarny Karol, właśnie zapukał, do moich drzwi
[Break]
*Odgłosy pukania do drzwi*

[Refren]
To nie ja, lecz mój kolorowy świat, pełen blasku, ciemnych barw
Lubię, kiedy budzę strach, strach, strach, strach, strach!
Płatam figle, gubiąc czas, grzechy mnożę, razy dwa
Mimo to, wciąż czuję brak, brak, brak, brak, brak
Lecz mój kolorowy świat, pełen blasku, ciemnych barw
Lubię, kiedy budzę strach, strach, strach, strach, strach!
Płatam figle, gubiąc czas, grzechy mnożę, razy dwa
Mimo to, wciąż czuję brak, brak, brak, brak, brak