[Zwrotka 1]
Jestem dziecięcym głosem, żyjącym byle jak
Na chybił trafił trochę, mimo to lucky strike
Ciężko sam siebie znoszę, a co dopiero was
Chcę przepis na narkozę, wszczepię ją w cały świat
Nadal nie potrafię stać na czatach, kiedy zło się skrada bezszelestnie
Radości tyle, co kot napłakał, mój Maneki-neko złamał rękę
Zastanawiam się, czy znowu pada, czy może płaczesz nade mną we śnie
Oby tylko się nie ziścił, błagam, nie chcę być powodem naszych pęknięć
[Refren]
Pozwól postradać zmysły, gdy mam wizję
Prowadzę życie, jakby nieco dziwne
Za kulisami, rozlewam karnister
Łezki dryfują, po strumieniu czystej
Czerwony dywan, albo stary winkiel
Wszystko mi jedno, gdy sumienie milknie
Zmęczonе oczy, choć spojrzenie bystre
Pod białym przеścieradłem, kryję bliznę
Pozwól postradać zmysły, gdy mam wizję
Prowadzę życie, jakby nieco dziwne
Za kulisami, rozlewam karnister
Łezki dryfują, po strumieniu czystej
Czerwony dywan, albo stary winkiel
Wszystko mi jedno, gdy sumienie milknie
Zmęczone oczy, choć spojrzenie bystre
Pod białym prześcieradłem, kryję bliznę
[Zwrotka 2]
Podobno, gdy się bardzo marzy, to zlatuje z nieba manna
Karol taki poukładany, wciąż porządkuje rozgardiasz
Ciągłe próby zesparowania, nosimy Bluetooth na wargach
Sorry mała, mam drobne zwarcie, wybuchła mi ładowarka
Sam, znów sam, znów sam, znów sam jak palec
Znam, Twój świat, od tak, tak doskonale
[Refren]
Pozwól postradać zmysły, gdy mam wizję
Prowadzę życie, jakby nieco dziwne
Za kulisami, rozlewam karnister
Łezki dryfują, po strumieniu czystej
Czerwony dywan, albo stary winkiel
Wszystko mi jedno, gdy sumienie milknie
Zmęczone oczy, choć spojrzenie bystre
Pod białym prześcieradłem, kryję bliznę
Pozwól postradać zmysły, gdy mam wizję
Prowadzę życie, jakby nieco dziwne
Za kulisami, rozlewam karnister
Łezki dryfują, po strumieniu czystej
Czerwony dywan, albo stary winkiel
Wszystko mi jedno, gdy sumienie milknie
Zmęczone oczy, choć spojrzenie bystre
Pod białym prześcieradłem, kryję bliznę